Microsoft z chlubnym rekordem?
Jak donoszą pierwsi informatorzy , Microsoft przejmie Activision Blizzard za około 70 miliardów dolarów (blisko 280 mld złotych). Podana suma jest niewyobrażalnie wysoka i w przypadku potwierdzenia tych doniesień, będzie to największa i najdroższa transakcja w historii firmy.
Transakcja nie została jeszcze sfinalizowana, więc do momentu, kiedy Microsoft nie dopełni wszystkich formalności, Activision Blizzard będzie działało jako samodzielny podmiot. Po tym wszystkim nadzór nad nowym nabytkiem przejmie wcześniej wspomniany szef marki Xbox i prezes Microsoft Gaming – Phil Spencer.
W związku z tym, Microsoft może już zacząć cieszyć się nowym sukcesem. W nieco gorszym położeniu jest jednak firma Activision Blizzard. Ta od kilku miesięcy boryka się z problemami na linii szef AB, a pracownicy. W listopadzie ubiegłego roku wobec Bobby’ego Koticka pojawiły się zarzuty o molestowanie i niewłaściwe traktowanie swoich pracowników.
Zapewne złagodzeniu całej sytuacji nie pomógł list prezesa PlayStation. Poinformował on, że Kotick wiedział oraz osobiście dopuszczał się nielegalnych praktyk w swojej firmie. Pracownicy wystąpili więc ze specjalną petycją, w której domagali się, aby Bobby Kotick ustąpił z funkcji prezesa.
Microsoft inwestuje nie tylko w gry!
Mamy rok 2011, blisko 7 lat po premierze (2004) najpopularniejszego programu do prowadzenia rozmów wideo przez Internet. Microsoft postanowił wyłożyć kwotę 34 mld zł w celu przejęcia Skype.
W przypadku dokonywania tak ogromnych inwestycji na rynku dość nienaturalnym zjawiskiem byłaby sytuacja, w której wszystkie realizowane przez nas ruchy byłyby prawidłowe oraz przynosiłyby ogromne profity, prawda? Czasami wręcz trzeba popełnić jakiś błąd, bo nie wszystko w życiu może iść po naszej myśli.
Na listę popełnionych przez Microsoft błędnych decyzji zdecydowanie możemy wpisać przejęcie działu telefonów fińskiej Nokii we wrześniu 2013 roku. Firma zapłaciła 28,81 mld zł, a cała transakcja dobiegła do końca w 2014 roku. Niestety, projekt został uznany za porażkę już w 2016.
LinkedIn – po ogromnej transakcji związanej z przejęciem Activision Blizzard, spadł na drugie miejsce w rankingu największych wydatków Microsoftu. Mimo wszystko zajmował on szczytne miejsce przez ponad pięć lat. W grudniu 2016 roku amerykańskie przedsiębiorstwo wyłożyło za niego 104,82 miliarda złotych!
Październik 2018 roku to zdecydowanie kolejny miesiąc pokonywania następnych kamieni milowych przez Microsoft. Właśnie wtedy za 30 miliardów złotych przejęli oni GitHuba, czyli największy hostingowy serwis internetowy dla programistów.
Poprzednicy Blizzarda
Pomimo faktu, że duża część branży gier wideo nadal nie przyswoiła informacji o tak ogromnej inwestycji giganta z Redmond, nie należy zapominać o przejęciach innych rozpoznawalnych marek powiązanych z branżą gier. Przypomnimy o nich poniżej! W przyrodzie występuje równowaga, więc po porażce związanej z systemem operacyjnym Windows Phone Microsoft wydał 10 miliardów złotych w celu przejęcia studia Mojang oraz przede wszystkim, gry Minecraft.
Początkowo wszyscy spisywali tę transakcję na straty, aczkolwiek szybko mogliśmy się przekonać, że byli oni w błędzie. W maju 2020 roku uzyskaliśmy informację, że Minecraft zajął pierwsze miejsce w rankingu gier z największą liczbą sprzedanych egzemplarzy, tym samym przebijając barierę 200 milionów sztuk.
Jak widać Microsoft nie próżnuje, bo przed przejęciem Activision Blizzard, ich poprzednia, dość huczna transakcja miała miejsce raptem 10 miesięcy temu (marzec 2021). Po raz kolejny w grze była kwota 30 miliardów złotych. Tym razem jednak spółka zainteresowała się przejęciem ZeniMax Media, będącej właścicielem amerykańskiej Bethesdy. W związku z tym, do swojej „Microsoftowej biblioteki” dodali oni między innymi takie tytuły jak The Elder Scrolls, Fallout czy DOOM.
Czy ktoś zatrzyma Microsoft?
Raczej żaden jasnowidz nie jest w stanie określić, w jakim kierunku pójdzie lub jaką firmę tym razem postanowi przejąć Microsoft. Na rynku gier wideo wszystko zmienia się w zadziwiająco szybkim tempie. W związku z czym raczej nie jesteśmy w stanie odpowiedzieć na wyżej zamieszczone pytanie.
Wiemy jednak, że PlayStation nie zamierza się poddawać, o czym mogą świadczyć chociażby wypływające informacje na temat Project Spartacus. To w wielkim skrócie – odpowiedniku Game Passa od PlayStation. Pomimo faktu, że pierwsze plotki na ten temat pojawiły się już w grudniu ubiegłego roku, to można śmiało stwierdzić, że jest to próba odpowiedzi na wciąż rozwijającego się „mieszkańca” Redmond. Całą sytuację pozytywnie skomentował sam szef Xbox’a.
Uważam, że nasi klienci mają prawo bawić się grami, tak jak im się to podoba oraz gdzie im się podoba. Musimy pozwolić im na budowanie biblioteki gier w wybranych przez nich sposób, jednocześnie w jasny sposób przekazując im informacje na temat naszych planów związanych z obecnością na PC, inicjatyw cross-genowych czy też innych pomysłów. Gdy słyszę zatem, iż inni także planują inicjatywy w stylu Game Passa lub przenoszenia gier na PC, to ma to dla mnie sens, bo uważam, że jest to właściwe podejście.
Przy okazji omawiania konkurencji wstyd byłoby nie wspomnieć o firmie, która w lipcu ubiegłego roku ogłosiła urządzenie, budzące ogromne emocje. Mowa oczywiście o platformie Steam i ich własnym przenośnym PC do gier, o nazwie Steam Deck. Jest to pierwsze tego typu urządzenie przygotowane przez dużą firmę, któremu jest pisany pewny sukces. I to zarówno w kontekście wydajnościowym, jak i finansowym.
Dodaj komentarz