Żegnaj Lightning, witaj USB-C
W ciągu ostatnich lat rynek technologiczny zmienił się nie do poznania. Najłatwiej jest to zaobserwować w naszym regionie, gdzie za sprawą wprowadzanych przez Unię Europejską regulacji, najwięksi światowi producenci musieli dokonać poważnych zmian (żeby nie nazywać tego rewolucją) w dotychczasowej polityce działania.
Jeden z najgłośniejszych tematów ostatnich miesięcy, czyli ujednolicenie standardu ładowania, to cios prosto w Apple, czyli jednego z dwóch największych graczy na rynku. To właśnie gigant z Cuppertino musiał zrezygnować z forsowania przestarzałego już złącza Lightning, na rzecz królującego obecnie USB-C.
Jedna ładowarka do wszystkich urządzeń
Oczywiście największe zmiany w przypadku Apple, czyli złącze wykorzystywane w iPhone’ach, nastąpiły już jakiś czas temu. Tytuł pierwszych iPhone’ów z USB-C zdobyła 15-generacja popularnych smartfonów we wrześniu 2023 roku.
Choć zmiany mogliśmy zauważyć już wcześniej, bo producenci mieli odpowiednio dużo czasu, aby się do nich przygotować, to tak naprawdę nowe prawo UE weszło w życie dopiero… dzisiaj, czyli 28 grudnia 2024 roku.
Oznacza to, że wszystkie urządzenia przenośne sprzedawane na rynkach w UE po tej dacie, będą musiały być wyposażone w złącze USB-C. Oprócz smartfonów zmiany dotyczą również między innymi tabletów, aparatów cyfrowych, mysz, klawiatur, słuchawek, systemów nawigacji, czy konsol do gier wideo.
Co więcej, przynajmniej w teorii, klienci będą mogli zrezygnować z dodatkowych kosztów, korzystając z opcji kupienia nowego urządzenia bez dołączonej ładowarki.
Cieszycie się, że Unia Europejska wymusiła na producentach (a przede wszystkim na Apple) ujednolicenie standardu ładowania na rynkach państw członkowskich?
ŹRÓDŁO: European Commission
Dodaj komentarz