Mowa oczywiście o modelu Galaxy M21, który od momentu debiutu szturmem wziął segment budżetowy zyskując miano jednego z najlepszych smartfonów w tej cenie. Ale czy zasłużenie? Konsumenci mają wiele powodów by uwielbiać ten smartfon i nie ma się im, co dziwić – obecność modułu NFC do płatności zbliżeniowych, ogromna bateria, świetny ekran czy w końcu przyzwoity aparat to właściwie najważniejsze elementy, na jakie zwraca się uwagę w tym segmencie.
Ekran Super AMOLED
Na samym początku wzrok przykuwa ekran – jasne nie jest to matryca 4K z dużym odświeżaniem, ale mając z tyłu głowy cenę trudno oczekiwać czegoś takiego. Już obecność ekranu Super AMOLED w tym segmencie jest rzadkością. Ten ma rozdzielczość FullHD+ z proporcjami 19:5:9 oraz jasność maksymalną na poziomie 420 nitów. Nie jest to mało, ale z widocznością w pełnym słońcu bywa różnie i warto mieć to na uwadze.
Konkurencja w podobnej cenie korzysta raczej z tańszych i popularniejszych ekranów IPS. Te oczywiście nie są złe, jednak AMOLED oferuje głęboką czerń oraz wyraźne żywe kolory za każdym razem. Nie dość dodać, że w pakiecie z taką matrycą otrzymujecie też pełnoprawny Always-On-Display – coś, co pojawia się raczej w dużo droższych smartfonach. A skoro AoT to i pełnoprawny tryb ciemny, który pozostanie nie bez znaczenia dla czasu pracy na baterii. Na koniec warto wspomnieć, że sam ekran ma przekątną 6.4-cala, odświeża się z częstotliwością 60 Hz i jest przykryte szkłem Gorilla Glass 3.
Budowa
Przechodząc na tył smartfon ten został wykonany z plastiku, oczywiście znajdą się przeciwnicy i zwolennicy takich rozwiązań. Szkło na froncie i pleckach smartfona wygląda fenomenalnie, ale jest znacznie mniej odporne na wszelkiego rodzaju uszkodzenia. Samsung zdecydowanie stawia na to, że Galaxy M21 poradzi sobie w różnorakich warunkach. Na pleckach znalazł się czytnik linii papilarnych, ten niestety trochę za słabo odznacza się na tyle smartfona, przez co bez etui czasem trudno w niego trafić za pierwszym razem. Nie działa też tak szybko jak konkurencja, choć jest to przypadłość, którą powinno dać się naprawić odpowiednią aktualizacją
Dół smartfona stanowi port do ładowania, co cieszy jest to USB-C, które już na dobre weszło do naszego życia i pojawia się nawet w najtańszych smartfonach. To obsługuje szybkie ładowanie o mocy maksymalnej 15W. Zaraz obok gniazda do ładowania znalazło się gniazdo słuchawkowe, które już dawno zniknęło z flagowych modeli. Ostatnim elementem na spodzie jest głośnik mono.
Kamery
Z tyłu znalazł się zestaw 3 aparatów, w zasadzie dwóch – jeden z obiektywów to sensor głębi o rozdzielczości 5 Mpix. Główna matryca to 48 Mpix obiektyw ze światłem f/2.0, drugi to ultra szeroki kąt o rozdzielczości 8 Mpix ze światłem f/2.2. Na pierwszy rzut oka ten zestaw nie prezentuje się specjalnie imponująco, ale to, co udało się Samsungowi przy ich pomocy osiągnąć już jest imponujące. Ten zestaw robi naprawdę przyzwoite zdjęcia zarówno w trybie standardowym, portretowym, ale też o dziwo nocnym.
Tym bliżej do algorytmu Huawei, aniżeli Samsunga znanego z flagowych modeli. Zdjęcia są rozjaśnione, a kolory delikatnie przekłamane. Jednak w tym segmencie cenowym wypada świetnie. Podobnie w przypadku nagrywania wideo. Maksymalna rozdzielczość to 4K przy 30 klatkach na sekundę – jednak w takim układzie tracicie nie tylko możliwość zmiany obiektywu, ale też cyfrową stabilizację. W przypadku nagrywania w FullHD w maksymalnie 30 klatkach zyskujecie dodatkową stabilizację, jednak wciąż nie ma mowy o zmianie obiektywów.
Nie można oczywiście zapomnieć o kamerze do selfie. Ta została umieszczona w niewielkim notch’u w kształcie kropli wody na środku ekranu. Wycięcie skrywa pojedynczy obiektyw o rozdzielczości 20 Mpix ze światłem f/2.2. Ten podobnie jak główne aparaty radzi sobie całkiem nieźle w dobrym oświetleniu.
Wnętrze
Tym, co zrobiło niemało furorę w przypadku tego smartfona jest jego wewnętrzna specyfikacja. Wszystko działa w oparciu o procesor Exynos 9611 wykonany w procesie 10 nm. Wydajnościowo plasuje to ten model gdzieś w okolicach pierwszego smartfona z serii Poco, więc naprawdę nie jest źle. Ten odpowiada za płynne działanie tego smartfona w oparciu o system Android 10 z nakładką OneUI w wersji 2.0. Połączenie tego wszystkiego pozwala między innymi na nagrywanie w rozdzielczości 4K, czy robienie zdjęć w trybie nocnym, o którym już wcześniej wspominaliśmy.
Na naszym rynku dostępna jest wersja pamięci 4/64 GB w standardzie UFS 2.1. Jednak pamięć można z łatwością poszerzyć przy użyciu karty microSD. W tym modelu na kartę pamięci ma swój dedykowany slot zaraz obok miejsca na dwie karty SIM. Tego obrazu dopełnia ogromna bateria o pojemności aż 6000 mAh. Taka wartość jest nieosiągalna nawet dla współczesnych flagowców, z taką pojemnością bez trudu uzyskuje nawet 7 i pół godziny Screen-On-Time. Choć po samej baterii można by się spodziewać więcej to sam wynik robi ogromne wrażenie.
Podsumowanie
Za kwotę niespełna jednego tysiąca złotych jesteście w stanie nabyć smartfon, który pod wieloma względami powinien przypaść wam do gustu. Wiadomo nie jest to konstrukcja nastawiona na mocno wymagającego użytkownika, technologicznego geeka, który każdą nowinkę chciałby przetestować osobiście. Jest to smartfon, który oferuje wiele podstawowych funkcji zaimplementowanych bardzo dobrze i działa jak należy.
Z jednej strony, czego można by tak naprawdę oczekiwać od smartfona poniżej tysiąca złotych – Samsung w modelu Galaxy M21 zapewnił to wszystko w formie całkiem kompaktowego urządzenia. Jest świetny ekran Super AMOLED wraz ze wszystkimi jego dodatkowymi funkcjami, NFC, duża bateria, USB-C z szybkim ładowaniem, slot na karty microSD oraz całkiem przyjemny zestaw aparatów czy na końcu procesor, który sprawia, że można z tego telefonu przyjemnie, a co ważniejsze płynnie korzystać. W tym segmencie trudno o lepszą propozycję, zwłaszcza pod względem ekranu – my jak najbardziej polecamy!
Dodaj komentarz