Podczas Apple WWDC 2024 zaprezentowana wiele nowości w systemach w tym funkcje oparte na AI.
Elon Musk wyraził swoją stanowczą opinię na ten temat na portalu X, oczywiście powstał też mem.
Apple wprowadza wiele nowości
Choć wydarzenie Apple WWDC 2024 nadal trwa, to najciekawsza dawka nowości została już przedstawiona podczas pierwszych prezentacji. Jeśli jesteście ciekawi jakie zmiany wejdą w życie na urządzenia z logiem jabłka w ciągu najbliższego roku, to zajrzyjcie do naszego tekstu.
Wiele funkcji, które dopiero wchodzą na urządzenia z iOS’em czy MacOS, to często kosmetyczne poprawki, ulepszona organizacja, czy … kalkulator na tablet. Zmian jest niemało, ale po spojrzeniu na całą listę, mocno w oczy rzuca się jednej fakt – Apple wykorzystało sztuczna intelignecję, aby ulepszyć swoje funkcje i systemy.
OpenAI + Apple = kłopoty?
Co więcej, gigant z Cupertino nawiązał współpracę z OpenAI, o czym napisało samo, Apple, jak i druga strona. We fragmencie zawarto słowa o “zaangażowaniu w bezpieczeństwo i innowacje”. O ile można jeszcze mówić mówić o udostępnianiu zaawansowanej sztucznej inteligencji każdemu, tak bezpieczeństwo i prywatność nie są w 100% pewne.
Przykładem zniszczenia zaufania jest chociażby wersja 17.5 iOS’a, która przywracała usunięte zdjęcia na iPhone’a. Ten incydent nadszarpnął wiarygodności marki z logiem nadgryzionego jabłka.
Elon Musk wypowiada się o kolaboracji
W Internecie nic nie ginie, jest głośno o wielu faktach i każdy może wyrazić swoją opinię, w tym Elon Musk. Miliarder w dzień rozpoczęcia WWDC 2024 ostrzegł przed kolaboracją Apple z OpenAI. Twierdzi, że fakt iż Apple nie ma własnej sztucznej inteligencji, a ma zaoferować bezpieczeństwo danych w rękach innej firmy, jest absurdalny.
Nie zabrakło oczywiście wstawiania memów na X, co jest już przewidywalnym zachowaniem miliardera, że ten chce wpasować się w Internetowe trendy czy zachowania.
Ale oprócz ostrzegania i wstawiania śmiesznych memów, ex-CEO Twittera, postanowił napisać stanowcze oświadczenie. Mężczyzna zakaże używania wszystkich urządzeń od Apple na terenie swoich firm. Podyktowane jest oczywiście obawą co do deklaracji zapewnienia bezpieczeństwa i prywatności dla użytkowników ze strony obu firm.
Co stało się na iPhonie, to jest Apple
Już nie jeden raz firma z Cupertino dała “plamy” i wyszły na jaw luki w zabezpieczeniach. Ale nie ona jedyna miała takie incydenty, jednak w tym przypadku zamknięty ekosystem zbiera informacje o użytkownikach na prawie każdym kroku, a samo Apple zarzeka się i chwali, że gwarantuje bezpieczeństwo.
Oczywiście pokusa i korzyści wynikające z dostępu do wrażliwych danych zawsze wygrywają. Czy jest faktycznie czego się obawiać? Dajcie znać poniżej w komentarzu.
Dodaj komentarz