Roomba nagrała właścicielkę w toalecie, a zdjęcia trafiły do sieci

Wszystko zaczęło się w 2020 roku, kiedy to zdjęcia z nagrań Roomby trafiły do sieci. Wśród wielu wrażliwych danych przedstawiających wizerunki dzieci znalazło się również zdjęcie nagrania, na którym kobieta korzysta z toalety.

Awatar Oskar Szczepański

Skynet uniewinniony? 

Jesienią 2020 roku w Wenezueli do sieci zostały wypuszczone nietypowe zdjęcia. Fotografie przedstawiały domowe wnętrza z żabiej perspektywy w kiepskiej jakości, co samo w sobie powinno wzbudzać podejrzenia. Ich zawartość, poza wystrojem wnętrz, opiewała także w w wrażliwe dane. Twarze dzieci i dorosłych trafiły do Internetu bez ich wiedzy i zgody, z czego jedna z kobiet została uchwycona w trakcie korzystania z toalety. 

iRobot, firma produkująca słynne Roomby, potwierdziła że ujęcia zostały wykonane za pośrednictwem ich urządzeń. Ich zarejestrowanie nie było jednak winą ataku hakerskiego czy też dowodem na podejmowanie się przez firmę nieuczciwych praktyk. W zasadzie, wszystkie ujęcia pochodzą z specjalnego programu deweloperskiego. Roomba J7, której dotyczy problem. Ta doczekała się wydania specjalnej wersji, w której to firma zapłaciła biorącym udział w programie użytkownikom.

Roomba J7 w swoim naturalnym środowisku. Choć wygląda groźnie, niczego nie przesyła. Nie zmienia to oczywiście faktu, że aktywnie i niestrudzenie poznaje swoje otoczenie

Program zakładał umieszczenie robotów oznakowanych jako nagrywających swe otoczenie by przetestować ,,w boju” działanie jednej z wielu funkcji AI. Firma również twierdzi, że wszyscy biorący udział w programie zostali ostrzeżeni, by nie wpuszczać robota do przestrzeni intymnych, z racji że roboty będą nagrywać swoje otoczenie przez cały okres swojej pracy. 

Winny jak zawsze człowiek

Jak sprawa z programem deweloperskim tłumaczy jednak trafienie zdjęć do sieci? iRobot okazuje się nie być tu odpowiedzialny, a przynajmniej nie bezpośrednio. Nagrania wykonane przez Roomby były wysyłane do startupu ScaleAI. Program ten za pomocą procesu nazywanego adnotacją danych oznaczał treści na plikach audio i video. Winni publikacji zdjęć byli tutaj wenezuelscy freelancerzy tegoż startupa, którzy zdecydowali się opublikować te zdjęcia. 

iRobot zrywa współpracę z usługodawcą, który udostępnił obrazy, aktywnie bada sprawę i podejmuje działania mające na celu zapobieżenie podobnemu wyciekowi ze strony jakiegokolwiek usługodawcy w przyszłości.

iRobot w komunikacie dla MIT Technology

iRobot oczywiście w oficjalnym komunikacie zdecydował się natychmiastowo zerwać więzy z szemranym partnerem. To nie zmienia jednak faktu, że dla osób przedstawionych na zdjęciah mleko się po prostu wylało. Zanim jednak w przyszłości nasz pomocny przyjaciel, z programu deweloperskiego czy nie, przyjedzie nam na pomoc, tak zamknijmy przed nim drzwi od łazienki. Zarówno nam jak i wszystkim domownikom wyjdzie to po prostu na lepsze.

Źródło: MIT Technology Review; Archive Today

Awatar Oskar Szczepański

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Na razie brak komentarzy.
Bądź pierwszą osobą, która wyrazi swoją opinię!
Starsze komentarze Nowsze komentarze


Przeszukaj portal TechnoStrefa.com

Dalsze wyniki

Brak wyników.

Wyszukiwanie obsługiwane przez