Decyzja UE i reakcja Apple
Pół roku temu na naszej stronie pojawił się artykuł, w którym informowaliśmy Was o porozumieniu UE w temacie ujednolicenia złącz. Jak możecie tam przeczytać, Unia Europejska już w 2021 roku poinformowała, że na poważnie przyjrzy się tej sprawie. I choć zajęło im to trochę czasu, finalny efekt jest taki jak oczekiwaliśmy. Mowa oczywiście o całkowitym „wyeliminowaniu” złącza Lightning od Apple, które jest największą firmą wyłamującą się z szeregu. Głównym problemem są oczywiście smartfony, ale wraz z zablokowaniem złącza Lightning producent iPhone’ów pozbędzie się go też ze swoich akcesoriów.
Niedługo później dowiedzieliśmy się także, że Apple nie ma w ogóle zamiaru próbować ominąć nowego prawa. Od decyzji UE do odpowiedzi Apple minęło trochę czasu, w którym pojawiały się kolejne wizje tego, co może próbować zrobić gigant z Cupertino. Pojawiły się nawet głosy, że producenci iPhone’ów mogą nawet chcieć całkowicie wyeliminować złącza ze swoich telefonów, umożliwiając jedynie ładowanie bezprzewodowe. Te wszystkie teorie się oczywiście nie sprawdziły, o czym informowaliśmy Was pod koniec października.
Nic lepszego i tak już dzisiaj nie przeczytacie. Wielkie Apple, które w całej swojej wspaniałomyślności cały czas wykorzystuje przestarzałe złącze Lightning ma teraz niemały problem. UE przegłosowało, że wszystkie nowe telefony muszą mieć USB-C w tym iPhone, a Apple się po prostu ugięło.
Czytaj artykułAmerykańskie przedsiębiorstwo postanowiło wykorzystać tę okazję do… zrobienia z siebie ofiary. Mogli po prostu poinformować, że kolejny iPhone będzie wyposażony w USB-C lub zaprezentować taki stan rzeczy na przyszłorocznej konferencji. Przedstawiciele firmy chyba jednak postanowili, że takie rozwiązanie tego tematu byłoby za proste. Co prawda starszy wiceprezes marketingu Apple, Greg Joswiak, podsumował sytuację następującymi słowami: „Oczywiście będziemy musieli się podporządkować”. Dalej stwierdził jednak, że wprowadzone prawo… zwiększy ilość produkowanych elektrośmieci.
Kiedy Lightning zniknie na zawsze?
Od czerwca, czyli od momentu kiedy Unia Europejska poinformowała o porozumieniu, zagadką pozostawał dokładny termin wejścia tego prawa w życie. Co prawda sugerowano, że nie należy spodziewać się, iż nastąpi to wcześniej niż na jesień 2024, ale dokładny termin nie był nikomu znany. Na podstawie udostępnionych wczoraj informacji dowiedzieliśmy się, że fani Apple’a będą musieli jeszcze trochę poczekać na iPhone’a z USB-C.
Oficjalny termin, od którego wszystkie nowe telefony sprzedawane na terenie UE będą musiały być wyposażone w złącze USB-C, wyznaczono na 28 grudnia 2024 roku. Stało się tak, bowiem wczoraj nowa ustawa została opublikowana w Dzienniku Urzędowym UE. Oznacza to, że wprowadzone prawo jest już wiążące, ale wejdzie w życie dopiero za 20 dni. Do tego należy dodać jeszcze 24 miesiące, w trakcie których, państwa członkowskie będą musiały zastosować nowe przepisy jako prawo krajowe. Koniec grudnia 2024 roku to termin, który dotyczy nie tylko smartfonów, ale też tabletów, aparatów cyfrowych, słuchawek i przenośnych konsol do gier wideo. Prawie półtora roku później, w kwietniu 2026, przepis ten obejmie również laptopy.
Kiedy Apple zaprezentuje nam nowego iPhone’a ze złączem USB-C? Opinie w tym temacie są podzielone. Jak wiadomo Apple prezentuje swoje nowe produkty na corocznych wrześniowych konferencjach. Mogłoby to bowiem oznaczać, że iPhone z nowym złączem pojawi się dopiero we wrześniu 2025 roku. Wiele wskazuje jednak na to, że ogromny przełom w rodzinie Apple’a może nastąpić nieco wcześniej. Jeden z analityków amerykańskiego giganta, Ming-Chi Kuo, twierdzi, że firma może dokonać zmiany już w przyszłym roku. Jak poinformowała agencja Bloomberg, Apple miało już przetestować korzystanie z portu USB-C. Co więcej firma jest zadowolona z efektów, a zmiana ma nastąpić „najwcześniej” w 2023 roku.
Co sądzicie o zatwierdzonej przez Unię Europejską zmianie? Czy według Was wpłynie to pozytywnie na środowisko, czy jednak zgadzacie się z opinią Grega Joswiaka?
ŹRÓDŁO: The Verge
Dodaj komentarz