Krypto‐koparka kryptowaluty?
Rioters 2025 to gra „online” z gatunku FPS dostępna na Steam od 16 czerwca 2021 roku. Gra zmaga się z problemami z płynnością, które często są przytaczane w opiniach i komentarzach. Twórcy tej gry chwalą się jej atutami graficznymi na każdym kroku i z tym też wiążą sporą zasobożerność. Na nieszczęście deweloperów nie trzeba było długo czekać, żeby zdiagnozować najbardziej prawdopodobną przyczynę kiepskiej optymalizacji, czyli kopanie kryptowaluty w tle.
„Najbardziej prawdopodobną”, ponieważ nie wydano żadnego prawnego wyroku, ani oficjalnej kary dla deweloperów przez Steam. Dlatego też wszelkie oznaki kopania kryptowaluty, które zostały tu przytoczone są dowodami i argumentami, które wskazują na taki proceder. Zatem ciągle pozostaje tutaj domniemanie niewinności ‐ znikome, ale jednak.
Gdzie ta dobra grafika?
Największa fala negatywnych opinii pojawiła się po publikacji poniższego filmu (uwaga na wulgaryzmy) autorstwa WeestLIVE. Streamer postanowił zagrać w Rioters 2025 i już w samym menu głównym doświadczył absurdalnie tragicznej płynności.
Kilkanaście klatek na sekundę i 100% zużycia procesora graficznego w ekranie pozbawionym akcji i obiektów to tragiczny wynik. Jednakże w trakcie rozgrywki wcale nie jest lepiej, a WeestLive ma naprawdę pokaźną i mocną jednostkę. RTX 2080 Ti i AMD Ryzen 9 5950X to jedne z najlepszych podzespołów jakie można znaleźć w komputerach konsumenckich. Ponadto te podzespoły znacznie przewyższają zalecane wymagania systemowe, które wskazali deweloperzy.
Jeżeli twórcy nie ukrywaliby niedoskonałości i niedociągnięć pod masą sprytnych efektów, to doznania wizualne byłyby przytłaczająco przeciętne. Rozmycia ruchu, głębia ostrości, flary i mroczne cienie pomagają deweloperom małym wysiłkiem zamaskować niedoskonałości graficzne ich produktu. Podobne sztuczki stosuje się od lat w produkcjach z innych kategorii i gatunków. Wszystko po to, by sprawiać pozory wysokobudżetowego tytułu.
Szczwane lisy z tych deweloperów
Poza negatywnymi opiniami z podobnymi uwagami na Steam można znaleźć dokładną historię zmian Rioters 2025, czyli tak zwany patchnote. Dokładnie 25. czerwca 2021 deweloperzy zaktualizowali swoją grę i dodali plik Fennec‐Win64‐Shipping.exe. Fennec. To nic innego jak część pełnej nazwy jednej z kryptowalut, czyli Fennec Token. Natomiast „shipping” w tłumaczeniu z angielskiego to „wysyłka” lub „przesyłka”. Nasuwa to następujący wniosek ‐ nasz komputer może kopać kryptowalutę i przesyłać urobek dalej do nieznanego odbiorcy.
Ciekawym zbiegiem okoliczności jest to, że Fennec Token został stworzony w maju 2021 roku, czyli miesiąc przed premierą Rioters 2025.
Tani gotowiec
Ponadto sama gra nie buduje żadnej wiarygodności i reklamowanej jakości używaniem gotowców. Przedmioty jakie widzimy w grze pochodzą z płatnych paczek modeli. Prawdopodobnie nawet postacie i ich zaprogramowane zachowanie pochodzi z gotowej paczki, zakupionej na internetowym rynku Unreal Engine. Gdyby tego było mało, to obszary na których rozgrywają się „interesujące” zwarcia 31 botów są przepełnione niedociągnięciami i wyglądają tanio.
Co na to deweloperzy?
Twórcy w opiniach pod ich produktem otrzymują sporo bezpośrednich zarzutów o kopanie kryptowaluty, ale nie wypowiadają się na ten temat.
Zatem wszystko wskazuje na to, że Rioters 2025 kopie kryptowalutę Fennec Token na komputerach własnych graczy. Jest to wyjątkowo oburzające, ponieważ w opisie gry nie znajdziemy na ten temat żadnych informacji. Ponadto niedługo od jej premiery miną już 2 lata, a gra ciągle jest płatna i dostępna na Steam.
Jak Steam to ominął?
Deweloperzy zapewne przeszli etap weryfikacji swojego produktu na Steam, który obejmował testy ich gry i zgodności z opisem, pomyślnie. Niestety wygląda na to, że dalsze aktualizacje gry po umieszczeniu jej w sklepie już nie zostały zweryfikowane. A to właśnie za pomocą aktualizacji deweloperzy zmodyfikowali swoją grę czyniąc ją tym, co mieliśmy okazję zobaczyć na filmie WeestLIVE.
Zaskakujące jest to, że Steam pomimo tylu monotematycznych i negatywnych opinii nadal nie zareagował. Może czekają do 2025 roku, aż deweloperzy zoptymalizują swoją grę?
Gry są prawie idealne do kopania kryptowalut
Niektórzy entuzjaści i profesjonaliści są w stanie grać w gry nawet przez tysiące godzin w ciągu roku. Wydajne komputery takich osób włączone przez wiele godzin potrafią wykopać sensowne ilości kryptowalut, nawet jeżeli robią to w tle. Może nie generują zawrotnych przychodów, ale już małe kwoty gromadzące się wraz z latami użytkowania napawają optymizmem. Niestety nadal nie są to kwoty pozwalającą zwrócić koszty użytkowania lub zakupu sprzętu w sensownym czasie.
W Internecie nie brakuje gier i oprogramowania, które otwarcie informuje, że kopie w tle kryptowaluty. Często ta cecha okazuje się głównym powodem przyciągania graczy szukających funduszy. Istnieją również programy, które skupiają się tylko na ograniczonym wydobywaniu „urobku”, bez względu na uruchomione aplikacje. Ich opłacalność jest raczej znikoma, ale kryptowaluty na naszym portfelu po godzinach pracy komputera są mile widziane.
Gry nie są idealne do kopania kryptowalut, ponieważ same zużywają część zasobów, jednocześnie osłabiając wydobycie i pogarszając płynność rozgrywki. Kopanie podczas grania ma więc sens, jeżeli mamy nadwyżkę klatek na sekundę i możliwość sterowania zasobożernością wydobycia. Trzeba również pamiętać o kalkulowaniu opłacalności ‐ każdy komputer pobiera różne ilości prądu. W związku z tym może okazać się, że kopiąc w tle tylko powiększamy rachunek za prąd. Natomiast wykopana przez nas kryptowaluta nie w każdym przypadku może pokryć zwiększone koszty energii.
To nie pozwoli patrzeć na gry, tak jak wcześniej
Teraz nigdy nie wiadomo, czy gry są rzeczywiście tak zasobożerne, czy wydawca potajemnie kopie kryptowaluty. Optymalizacja gier potrafi zaskoczyć, dodając sporo cennych klatek na sekundę, często nawet przy niezauważalnych zmianach.
Płynność i jakość grafiki wielu tytułów znacznie się różni i zaskakuje. Istnieją na rynku gry, które wyglądają bajecznie i działają fenomenalnie. Natomiast nie brakuje również przeciwieństw, które pomimo oferowania gorszych doznań wizualnych działają znacznie gorzej od lepiej wyglądających gier. Zapewne każdy PECetowy gracz jest w stanie wymienić przynajmniej jedną parę takich kontrastujących tytułów.
Oczywiście przyczyną takiego zjawiska może być coś więcej, niż jakość grafiki ‐ skomplikowanie skryptów, szczegółowość otoczenia lub sama specyfika silnika gry. Jednakże same różnice płynności mogą prowadzić do podobnych wniosków, co w przypadku Rioters 2025. Tym bardziej, jeżeli większość osób widzi tylko to, co jest na ekranie.
Przeciętni gracze nie zdają sobie sprawy, że nie tylko jakość grafiki ma wpływ na jej płynność. W związku z tym skąd możemy mieć pewność, że przyczyną niesatysfakcjonującej płynności nie jest kopanie przez nią kryptowalut w tle? Takie incydenty mogą budzić niepewność, widząc małą liczbę klatek na sekundę na naszym sprzęcie.
Gry należą do deweloperów, a nie graczy
Optymistyczne jest to, że póki co takie ekscesy jak Rioters 2025 są rzadkością (,ale miały już miejsce np. Abstractism). Natomiast nigdy nie wiadomo, czy taki proceder wydobywczy ma realnie miejsce. Zawsze może być on dobrze ukryty i ograniczony, tak aby nikt się nie zorientował. Szczególnie kuszące może się to okazać dla deweloperów gier z ogromnymi liczbami graczy.
Co gdyby New World, Fortnite, League of Legends, CS:GO albo Lost Ark kopały w tle kryptowaluty? Te cieszą się teraz ogromną popularnością i mogłyby generować nawet milionowe zyski, bo działają na milionach komputerów jednocześnie. Kto wie ‐ może kiedyś się okaże, że jedna z najpopularniejszych gier potajemnie przez wiele lat kopała kryptowaluty?
Dodaj komentarz