Tablet, który łączy w sobie flagowe podzespoły, świetny ekran oraz przede wszystkim wsparcie dla dedykowanych akcesoriów takich jak klawiatura czy rysik. Tak w kilku słowach można opisać własnie MatePad’a Pro od Huawei. Jednak skrywa w sobie on jeszcze ogromy potencjał.
Design i specyfikacja
Z zewnątrz mamy do czynienia z formą, która może przywieść na myśl urządzenia z logiem nadgryzionego jabłka. Będzie w tym wiele prawdy. Cały front został pokryty szkłem, a pod nim znalazł się oczywiście ekran. Jest to matryca LCD IPS o rozmiarze 10.8-cala i rozdzielczości 2560 x 1600 pikseli. W jednym z rogów znalazła się jeszcze kamerka o rozdzielczości 8 Mpix w wycięciu typu Punch-Hole.
Nie jest to może obiektyw z najwyższej flagowej półki, jednak doskonale sprawdza się miedzy innymi przy wideo-rozmowach. Pozostając jeszcze na chwilę w temacie kamer, z tyłu znalazł się pojedynczy sensor o rozdzielczości 13 Mpix, do tego dioda doświetlająca i dodatkowy mikrofon.
Tym, co jednak jest w tym modelu najważniejsze i bez wątpienia go wyróżnia to zastosowany procesor. Jest to, bowiem dokładnie ten sam układ, co w przypadku modelu Mate 30 Pro oraz flagowej serii P40. Kirin 990 wspierany jest oczywiście przez pamięć RAM, a jej warianty prezentują się następująco:
- 6/128 GB
- 8/256 GB
- 8/512 GB
Do naszej redakcji trafił model LTE 6/128GB, jednak w ofercie znaleźć można także model z modemem 5G. Poza oczywistą mocą, jaką oferuje ten procesor, ma on także wsparcie dla technologii Huawei.
Mowa tutaj o ładowaniu, do dyspozycji użytkowników oddano dwie metody ładowania tego tabletu. Standardowa to oczywiście przewodowa, warto jednak dodać, że jest to super szybkie ładowanie o mocy 40W. Taką też ładowarkę znajdziecie w zestawie. Druga metoda to ładowanie indukcyjne o mocy 15W. Huawei jednak zadbał o wszystkie wasze elektroniczne gadżety, które także taki sposób ładowania wspierają. MatePad Pro wspiera, bowiem ładowanie indukcyjne zwrotne o mocy 7.5W.
Po co jednak tak szybkie ładowanie w tablecie? Ogniwo, jakie znalazło się na pokładzie ma aż 7250 mAh. Jeżeli chcielibyście je naładować standardową wolną ładowarką to potrwa to po prostu wieki. Nie zawsze jest czas by móc w ten sposób ładować wasze urządzenia toteż Huawei postawił właśnie na takie rozwiązanie. Sam tablet na pojedynczym ładowaniu wytrzyma nawet kilka dni umiarkowanej pracy.
Akcesoria
Jak już na początku wspominałem do tego modelu znalazło się kilka dedykowanych akcesoriów, a konkretniej dwa – klawiatura oraz rysik.
Klawiatura
W tym przypadku, jak zresztą w większości dedykowanych klawiatur do tabletów pełni ona także funkcję etui, które chroni przed zarysowaniami. O pełnej ochronie jednak nie ma, co mówić, ze względu na magnetyczne mocowanie oraz odsłonięte krawędzie. Jednak te nie zostały przykryte z konkretnego powodu.
Sama klawiatura na pierwszy rzut oka nie wyróżnia się niczym szczególnym, oferuje właściwie identyczny układ do tego, jaki znajdziecie w komputerach z systemem Windows. Jedyną różnicą są dwa przyciski w jej lewym dolnym rogu. Zamiast klasycznego „Windowsa” oraz przycisku funkcyjnego znalazł się tam skrót do AppGallery oraz przycisk uruchamiający menu aplikacji w trybie pulpitu, o którym trochę później.
Po za tym jest to po prostu dobra klawiatur, skok przycisków jest porównywalny do tradycyjnych rozwiązań. Jednak jej rozmiar na początku może stwarzać pewne problemy, dla osób, które chciałby się przesiąść z laptopa. Klawisze są od siebie trochę bardziej oddalone i ogólnie mniejsze, przez co na początku mogą pojawić się delikatne problemy z szybkim pisaniem. Jednak można się do niej bardzo szybko przyzwyczaić.
Niestety nie obyło się bez pewnych mankamentów, klawiatura łączy się z tabletem poprzez bluetooth, jednak nie ma własnego zasilania. To dostarczane jest w momencie ustawienia klawiatury w jednym z dwóch wcięć nad klawiaturą. Dzięki temu całość jest smukła, ale też nie zawsze działa tak jak powinna.
Dość częste są sytuacje, że klawiatura poprawnie nie połączy się lub odłączy. Przez co klawiatura ekranowa może pojawić się nawet w momencie korzystania z klawiatury fizycznej, lub też nie pojawić wcale nawet po odłączeniu etui z klawiaturą. Są to mimo wszystko niewielkie problemy, ale dość denerwujące.
Rysik M-Pencil
W przypadku tego rysika można mówić właściwie w samych pozytywach. Świetnie nadaje się zarówno do pisania jak i rysowania czy szkicowania. Oferuje on, bowiem 4096 stopni nacisku, co przekłada się na doskonałą precyzję. MatePad Pro świetnie radzi sobie ze śledzeniem rysika, który wyposażony jest także w baterię.
Precyzję widać szczególnie po wejściu w szkicownik, linia tworząca się za końcówką rysika nie tworzy się z dużym opóźnieniem. To pojawia się dopiero przy długich szybkich ruchach.
Bateria w rysiku starcza na kilka godzin nieprzerwanej pracy. Po tym czasie należy go umieścić na prawym/górnym boku tabletu, zaraz obok przycisków głośności. Jest to dość istotne, bo tylko na tej krawędzi rysik będzie się ładował. Takie rozwiązanie ma swoje wady jak i zalety, rysik jest szybko dostępny w każdej sytuacji. Jednak w trakcie transportu istnieje ryzyko, że o coś zaczepi i po prostu odpadnie, brakuje miejsca, w którym można by go bezpiecznie przechowywać w trakcie podróży.
Niestety w jego przypadku też mają miejsce niewielkie zacięcia, szczególnie w momencie odczepiania od ładowania. Czasem potrzebuje kilku sekund na ponowne połączenie się z tabletem za pośrednictwem bluetooth.
Tryb pulpitu
Nazywany też EMUI Desktop to nic innego jak nakładka systemowa, która umożliwia pracę w trybie okienkowym. Jego cel był prosty, chodziło o zapewnienie odpowiedniego środowiska dla wszystkich osób, które całe życie pracowały na komputerach. I mogę powiedzieć, że właściwie się to udało.
Przejście do trybu pulpitu zajmuje dosłownie kilka sekund, po tym czasie do czynienia macie z zupełnie innym interfejsem, w którym każdy, kto choć przez chwilę używał Windowsa czy macOS powinien szybko się odnaleźć. Aplikacje, które na to pozwalają uruchamiają się w trybie horyzontalnym, przez co ma się wrażenie pracy na ich wersjach kierowanych na desktopy. Pojawiło się także dzielenie ekranu, choć niestety nie jest to ten sam zaawansowany system, co w przypadku Windowsa. Co zaś tyczy się tych aplikacji, które działają tylko w trybie portretowym, te uruchomią się w okienku imitującym ekran smartfona ze wszystkimi przyciskami nawigacyjnymi.
Tryb pulpitu doskonale sprawdza się w połączeniu z myszką bezprzewodową. Jest to dość standardowe połączenie, w szczególności, że do dyspozycji jest jeszcze rysik oraz sam ekran dotykowy. Jednak klasyczna myszka w pracy z tekstem czy przeglądaniu Internetu właśnie w trybie desktop jest po prostu znacznie wygodniejszym i szybszym rozwiązaniem.
Warto w tym miejscu dodać, że tryb pulpitu jest w pewnym sensie oddzielny od podstawowego systemu. Aplikacje uruchomione w trybie tabletu takie jak na przykład przeglądarka nie przenoszą wszystkich danych na pulpit. Dla przykładu, jeżeli otworzycie kilka kart w przeglądarce, a potem przejdziecie do trybu pulpitu, przeglądarka będzie pusta.
Tablet doskonały?
Po tym wszystkim można by powiedzieć, że nie jest to urządzenie pozbawione wad, ale oferuje ogromne możliwości, zarówno w sferze pracy jak i rozrywki. Nie obędzie się w tym miejscu bez jednego ogromnego „ALE”. Jak już doskonale wiecie, Huawei od drugiej połowy zeszłego roku ma dość mocno „na pieńku” z USA, co przełożyło się na brak możliwości aktywnej współpracy z Google. Co za tym idzie na MatePad Pro nie znajdziecie usług Google i jest to jeden z największych problemów tego sprzętu.
Brak tego typu usług można w pewnym stopniu przeboleć na smartfonie, media społecznościowe udostępniają pakiety instalacyjne na stronach, a zapotrzebowanie na tego typu aplikacje sprawi, że trafią w pierwszej kolejności do AppGallery. Niestety brak preinstalowanych usług Google jest zarówno wadą i zaletą tego urządzenia. Wiele osób wciąż nie potrafi sobie wyobrazić urządzenia bez dostępu do tych, nie ma co się oszukiwać podstawowych aplikacji. Z kolei znajdzie się też całkiem spore grono osób, które za wszelką cenę próbują się od Google po prostu odciąć.
Zanim jednak będziemy mówić o pełnoprawnej konkurencji przed Huawei jeszcze sporo pracy, bowiem AppGallery drastycznie podcina skrzydła możliwościom MatePad’a Pro. Nie znajdziecie tutaj aplikacji pozwalających maksymalnie wykorzystać możliwości rysika M-Pencil. Nie ma mowy o aplikacjach z pakietu Adobe, w których Kirin 990 mógłby zabłysnąć. W AppGallery brakuje też aplikacji wykorzystywanych przez firmy takich jak Microsoft Teams, Zoom czy Slack. Bez tego wszystkiego trudna nazwać Matepad’a Pro urządzeniem zdolnym zastąpić laptopa.
Z drugiej strony tablet jest też w ten sam sposób ograniczany, jeżeli chodzi o rozrywkę. Połączenie świetnego ekranu i głośników doskonale sprawdziłoby się przy oglądaniu filmów, jednak znów pojawia się problem braku aplikacji. Co więcej, o ile niektóre usługi pozwalają na obsługę ich serwisów przez przeglądarkę. To dla przykładu Netflix skutecznie zablokował taką możliwość, nawet przy użyciu trybu pulpitu i przeglądarki wymuszającej wersję dla komputerów serwis po prostu odmawia współpracy.
Oczywiście istnieją takie sposoby jak między innymi APK Pure, które umożliwiają pobranie czystych plików „.apk” i ich zainstalowanie na tablecie. Jednak w tym miejscu też pojawia się inny problem, ponieważ nie wszystkie działają. Niekiedy aplikacje nawet po pobraniu i instalacji po prostu się nie uruchomią. Istnieją też sposoby na doinstalowanie usług Google, taka metoda także niesie ze sobą spore ryzyko zainfekowania urządzenia niechcianym oprogramowaniem. W momencie, kiedy rozpoczęły się problemy Huawei’a, Internet został wręcz zalany instalatorami usług Google, jednak nie wszystkie z nich instalowały tylko aplikacje giganta z Mountain View.
Podsumowanie
Huawei MatePad Pro to świetny sprzęt, oferuje wydajność z najwyższej półki, długi czas pracy na baterii i flagowe podzespoły. Łączy też świetny ekran, głośniki oraz wsparcie dla akcesoriów takich klawiatura czy rysik M-Pencil. To wszystko za niezwykle atrakcyjną cenę. Jednak tym, co sprawia, że trudno jest polecić ten tablet to brak usług Google oraz wciąż za mała biblioteka aplikacji, jaka jest oferowana w sklepie AppGallery.
Nie są to oczywiście przeciwności, których nie da się obejść jednak wymagają czasu, a efekty niektórych z nich mogą po prostu nie wystarczyć. Jeżeli więc nie macie ochoty kombinować, żeby wszystko działało po waszej myśli to niestety nie jest to sprzęt dla was. Niemniej jednak wciąż jest to świetny tablet, który przy odpowiednim wysiłku będzie wam służyć przez długi czas.
Dodaj komentarz