8 lat więzienia za… kradzież w kasie samoobsługowej!
Kilka dni temu w Ząbkowicach Śląskich w województwie dolnośląskim doszło do dość niecodziennego incydentu związanego z kasą samoobsługową. Klientka pewnego sklepu prawdopodobnie postanowiła nieco przyoszczędzić, wykorzystując do tego kasę samoobsługową. 47-letnia kobieta miała uznać, że zważy zakupione banany i oznaczy je jako… jabłka w promocyjnej cenie. Zaoszczędzenie zaledwie kilku złotych chyba nie było tego warte, bowiem za kradzież w kasie samoobsługowej grozi jej nawet 8 lat więzienia!
Najprawdopodobniej nikt zbyt szybko (o ile w ogóle) by się nie zorientował, gdyby nie czujny ochroniarz pracujący w tym sklepie. Ten złapał kobietę na gorącym uczynku, a niedługo później na miejscu zjawiła się wezwana jednostka policji. Jak poinformował aspirant sztabowy Katarzyna Mazurek z Komendy Powiatowej Policji w Ząbkowicach Śląskich, kobiecie za kradzież w kasie grozi od 6 miesięcy do nawet 8 lat pozbawienia wolności. Wszystko za sprawą popełnienia przestępstwa z artykułu 286 KK, które kobieta tłumaczyła zmęczeniem i omyłkowym wciśnięciem innej ikonki.
Przy okazji tego incydentu warto również wspomnieć, że poważne konsekwencje grożą nam nie tylko za samą kradzież w kasie samoobsługowej. Odpowiedzialności z tytułu artykułu 286 KK możemy spodziewać się także przy okazji zmieniania naklejek czy metek z ceną. Chodzi o sytuację, w której na droższy produkt naklejamy cenę jakiegoś tańszego. Nielegalne jest także dokładanie towaru do na przykład wcześniej zważonej torebki z owocami czy warzywami, na której już nakleiliśmy cenę.
Choć incydenty te brzmią nieco inaczej niż „standardowa” kradzież w kasie samoobsługowej, to w świetle prawa rozliczane są tak samo. Tego typu zachowania są jednymi z wykroczeń, w przypadku których wysokość szkody majątkowej jest nieistotna. Pamiętajcie więc, że kradzież w kasie samoobsługowej (jak i żadna inna) nigdy nie są dobrym rozwiązaniem!
Transakcje bezgotówkowe są wszędzie!
Przy okazji tego typu incydentów warto wspomnieć, że wszechobecny rozwój technologii nie ominął również segmentu płatności. Zjawisko to pogłębiły oczywiście ostatnie czasy pandemii, kiedy to na popularności bardzo zyskały transakcje internetowe. Ludzie masowo zaczęli realizować swoje zakupy w sieci, w związku z czym nieco bardziej „polubili” się z płatnościami bezgotówkowymi. Nieco na bok odeszły więc klasyczne transakcje, z których po prostu nie ma jak korzystać w kontekście internetowych zakupów.
Kolejnym elementem całej układanki jest polski system BLIK, z którego początkowo korzystaliśmy jedynie w Internecie. Później doszły do tego dodatkowe funkcje, jak na przykład transakcje telefonem. Dzięki temu w wielu przypadkach ludzie nie korzystają już nawet z kart płatniczych, bo wszystko mogą zrobić przy pomocy smartfonem.
Jeśli macie na zbyciu trochę kryptowalut, a akurat chcielibyście nabyć sobie nową tożsamość, to Telegram ma dla Was świetną okazję! Będziecie mogli jej użyć przy rejestracji, zamiast numeru telefonu!
Czytaj artykułCzy kasy samoobsługowe całkowicie przejmą rynek?
Odpowiedzią na rozwój płatności bezgotówkowych było pojawienie się kas samoobsługowych, które w zawrotnym tempie przejęły markety na całym świecie. Zjawisko to z czasem dotknęło też Polskę, co przede wszystkim mogliśmy zaobserwować w ostatnich miesiącach. Jak to jednak zwykle bywa przy dużych i ważnych zmianach w życiu codziennym, kasy samoobsługowe mają swoich zwolenników, jak i przeciwników.
Niestety, w całym tym rozwiązaniu na pewno zdecydowanie gorzej funkcjonuje się przeciwnikom „nowych” kas, którzy nie mają zbyt dużo do powiedzenia. Kolejne sklepy zaopatrują się w kasy samoobsługowe, które – chcąc nie chcąc – całkowicie spychają dotychczasowe rozwiązania z fotela lidera.
Momentami jest to tak absurdalne, że w trakcie wizyty w sklepie skorzystanie z kasy samoobsługowej jest jedyną dostępną opcją. Dochodzi więc do sytuacji, w której niektóre osoby wręcz muszą prosić się o obsługę przy normalnej kasie. Mowa przede wszystkim o tych, którzy nie mają możliwości zrealizowania płatności bezgotówkowej. Jak i na przykład osobach starszych, które często nie chcą się przekonać do tego typu rozwiązań.
Kasy samoobsługowe dla wielu osób są jednak idealnym rozwiązaniem i nie należy o tym zapominać. O ile w sklepie są zarówno kasy samoobsługowe, jak i te standardowe, to mniejszą kolejkę spotkamy najprawdopodobniej w tych pierwszych. Co więcej, jeśli i tak płacimy kartą lub telefonem, to samoobsługa powinna być dla nas wygodniejszym rozwiązaniem.
Jednym z głównych czynników przemawiającym za tym jaką kasę powinniśmy wybrać, zdecydowanie jest też wielkość naszych zakupów. Przecież nie opłaca nam się oczekiwać z kilkoma produktami przy taśmie, jeśli przed nami stoi kilka osób z pełnymi wózkami.
Jakkolwiek to nie brzmi, kasy samoobsługowe nie powinny być kolejnym tematem do kłótni i podziałów. Najlepszym rozwiązaniem i kompromisem jest więc zarówno obecność kas samoobsługowych, jak i tych standardowych. Choć niektóre sklepy nieszczególnie przejmują się komfortem jednej, jak i drugiej strony, tak pojedyncze markety zwracają na to uwagę. W związku z tym pomimo działających kas samoobsługowych, znajdziemy w nich chociaż jedną kasę, w której będzie wyczekiwał na nas pracownik.
A jak Wy podchodzicie do tego problemu? Zawsze korzystacie z jednego rodzaju kas czy wybieracie odpowiednią opcję na podstawie najważniejszych dla Was aspektów? Czy sklepy w waszej okolicy dają Wam możliwość wyboru?
Dodaj komentarz