Nazwy urządzeń są tragiczne, a będą jeszcze gorsze!

Dożyliśmy czasów, w których nazwy wynalazków szalonych naukowców wydają się być prostsze od nazw elektroniki. Tyczy się to nawet podstawowych produktów, których każdy używa. Przez takie zabiegi wszyscy będziemy się mylić.

Awatar Mateusz Rej

Nic nie znaczące nazwy HDMI to jakiś żart

Kabel HDMI

Samo w sobie HDMI może nie ma tak skomplikowanych nazw swoich wersji, jak urządzenia o których jest dalej. W zasadzie do czasu była to tylko numeracja, ale nowe HDMI 2.1a przełamało stary schemat. 

Przed HDMI 2.1a było jeszcze HDMI 2.1 i HDMI 2.0 – pozornie wszystko wydaje się proste i intuicyjne. Im wyższy numer, tym większe prędkości i nowe funkcje – przynajmniej w teorii. Jednakże praktykę zweryfikował incydent z monitorem gamingowym Xiaomi. 

Nie rozdrabniając się – monitor Xiaomi w specyfikacji deklarował obsługę standardu HDMI 2.1, ale realnie oferował funkcjonalność HDMI 2.0. 

Pomimo nieobecności nowych funkcji monitor spełnia warunki standardu 2.1 i potwierdziło to samo HDMI. W związku z tym nie jest to pojedynczy wyjątek, ani błąd w specyfikacji. Głębsza analiza wymagań certyfikacji standardu Simona Bakera z TFT Central ujawniła, że wszystkie te funkcje są opcjonalne. Zatem teoretycznie HDMI 2.0 może być nazwane HDMI 2.1, co wydaje się absurdalne i nie powinno mieć miejsca. 

Mała cyferka, a kolosalna różnica

Porównanie prędkości wersji HDMI
Źródło: installation-international.com

Wbrew pozorom różnica jest naprawdę spora, ponieważ starszy standard umożliwia wyświetlanie Full HD przy 240Hz, a nowszy 8K przy 120Hz. Ponadto do HDMI 2.1 dochodzi jeszcze brak kompresji kolorów i możliwość wyświetlania większej liczby barw, przy zachowaniu wysokiej rozdzielczości. Z tych też względów obsługa przez urządzenie standardu HDMI 2.1 często ma wpływ na finalną decyzję zakupową konsumentów. 

Podobnie jest z najnowszym HDMI 2.1a, które udoskonala wyświetlanie obrazu w trybie HDR dodając jedną funkcję*. Wiele osób jest zdziwionych, że nie nazwano tego standardu HDMI 2.2. Idąc tym torem myślenia tak samo można zastanowić się dlaczego HDMI 2.1 nie nazwano HDMI 3.0, jeżeli tyle się zmieniło. Jednakże kto by zwracał uwagę na nazwy i numerację, skoro na nic się nie przekładają?

*Aby to działało to wyświetlacz, a właściwie jednostka nim sterująca, musi wspierać nowy standard. Zatem dotyczy to nowych lub zaktualizowanych telewizorów i monitorów. 

Aczkolwiek Xiaomi było na tyle uprzejme, że obok HDMI 2.1 umieściło „*”, czyli przypis na końcu specyfikacji klasycznym małym druczkiem. Było w nim wyjaśnione w zaawansowanym technicznie języku, że monitor nie oferuje funkcjonalności HDMI 2.1. Zatem teoretycznie Xiaomi poinformowało konsumentów o swoim zabiegu, ale w mało otwarty sposób. 

Na szczęście każda wcześniej omawiana wersja HDMI jest wstecznie kompatybilna. Jednakże aby skorzystać z pełni certyfikowanych prędkości konieczne jest trafienie na kabel i złącze, które rzeczywiście spełniają warunki. 

Serio? Nawet USB?

wtyczka USB

Nowe nazewnictwo USB również namieszało niepotrzebnymi dopiskami. W tym przypadku na szczęście obyło się bez wątpliwych wytycznych, ale też nie jest kolorowo. 

Obecnie jedne z najszybszych złącz tego typu to USB 3.2 gen 1 i USB 3.2 gen 2, USB 3.2 gen 2×2, USB 4. Pomimo nieznacznych zmian numeracji to prędkości przesyłu danych dzielą kolosalne różnice. Mowa tu nawet o kilkudziesięciu GB/s i to z generacji na generację.  

Patrząc na powyższą tabelkę, a właściwie jej ostatnie wiersze, możemy dostrzec niepokojące zjawisko. USB 4 jest jednocześnie nazwą dwóch wersji znacznie różniących się prędkościami przesyłu danych. Mimo tego, że jedno USB 4 dubluje w prędkościach drugie USB 4, to oba są nazwane tak samo. Dopiero jeśli spojrzymy na drugą kolumnę z nieoficjalnymi nazwami znajdziemy ułatwienie pomagające rozpoznać USB 4 i jego prędkości. 

Podobna numeracja i dopiski znacznie utrudniają rozeznanie, a pomyłka może wiązać się ze sporym rozczarowaniem. Tym bardziej, jeżeli okaże się, że do skorzystania z pełni prędkości przesyłu trzeba wymienić nadajnik lub odbiornik. Na szczęście złącza i przewody USB są wstecznie kompatybilne i tak jak w przypadku HDMI mogą wymieniać dane, ale wolniej. 

Wcześniej USB wystarczyła prosta dwucyfrowa numeracja oddzielona kropką. Ciężko jednoznacznie stwierdzić co może być przyczyną nadawania tak utrudnionych nazw. Możliwe, że ma to miejsce z przyczyn technicznych lub jest to zwyczajnym wprowadzaniem w błąd. 

Nazwy telewizorów? – Chyba identyfikatory produktów…  

Nie dość, że producenci telewizorów nieintuicyjne nazywają swoje urządzenia, to jeszcze dodają do nich dopiski oznaczające elementy wyposażenia i funkcje. Ten zabieg dodatkowo utrudnia rozróżnienie produktu, a niekiedy nawet przeszkadza w znalezieniu nazwy samego urządzenia. Na poniższym przykładzie ze sklepu internetowego możemy zobaczyć jak bardzo nazwa urządzenia zlewa się z resztą opisów. 

Przykład skomplikowanej nazwy telewizora SAMSUNG UE55TU7022K
Źródło: Sklep Internetowy MediaExpert

Ktoś niezaznajomiony z rynkiem telewizorów i standardów najprawdopodobniej nie będzie rozumiał nawet połowy tych dopisków. Poza tym nazwy samych telewizorów już od wielu lat przypominają identyfikatory produktów. Na szczęście trend powoli przemija i producenci je powoli upraszczają wraz z nowymi generacjami.

Nazwy telewizorów nikogo nie obchodzą, a powinny

Stary telewizor

Rzadko kiedy ktoś wypytuje o nasz telewizor, a jeśli już to o markę, podstawowe parametry i funkcje. To nie smartfony, tablety, laptopy czy też e-papierosy ‐ nie nosimy ich na każdym kroku ze sobą. Jednakże ich nazwy mogą okazać się potrzebne dla nas samych w najmniej oczekiwanych momentach.

W celu rozwiązania problemu, znalezienia lub zrozumienia pewnych funkcji w systemie najprostsze jest zwrócenie się o pomoc do wyszukiwarki internetowej. Jednakże aby wyniki wyszukiwania nas satysfakcjonowały, to nasza wpisana fraza musi być precyzyjna. Nie odszukamy naszego modelu i wątków dotyczących go tylko po wpisaniu nazwy producenta i to właśnie obrazuje poważny problem. 

Pełna nazwa telewizora jest widoczna zarówno na jego kartonie, jak i plecach urządzenia. Większość osób pozbywa się opakowań lub trzyma je w zakamarkach domu lub piwnicy. Skutecznie umożliwia to szybkie i proste “przypomnienie” sobie nazwy telewizora i zmuszeni jesteśmy szukać jej w innym miejscu. Drugą fizyczną lokacją występowania nazw są plecy urządzenia.

Tak, te wielkie plecy do których przymocowany jest uchwyt ścienny, albo za którymi bezpośrednio ulokowana jest ściana. Niestety większość telewizorów na swoich plecach ma jeszcze „ściany” specjalistycznego tekstu i oznaczeń, pomiędzy którymi nie sposób odszukać alfanumerycznej nazwy urządzenia. 

Zatem jedyną opcją odnalezienia nazwy może okazać się cyfrowy dowód zakupu, paragon lub faktura. Ewentualnie systemowa zakładka z informacjami o urządzeniu może nam ujawnić nazwę urządzenia, o ile telewizor działa i to umożliwia. 

Logo TechnoSTREFA TechnoStrefa.com

QD‐OLED Samsunga ‐ LG powinno pakować walize!

QD‐OLED Samsunga wyznaczył absurdalnie wysoko poprzeczkę, ponieważ eliminuje prawie całkowicie fundamentalne wady wszystkich ekranów bazujących na OLED i LCD. Samsung jest pewny siebie, bo prawdopodobnie stworzył komercyjny ekran bliski perfekcji!

Czytaj artykuł

Jeżeli nazwa byłaby prosta i chwytliwa, to cały etap szukania można pominąć. Ponadto producenci telewizorów w końcu zaczęliby częściej umieszczać nazwy swoich urządzeń w oprogramowaniu i przy włączaniu, bo przestaliby się ich wstydzić. Ten zabieg pozwoliłby jeszcze bardziej ułatwić nam ich zapamiętywanie. 

Nazewnictwo Sony – geniusze, czy szaleńcy?

Większość najpopularniejszych producentów słuchawek stosuje już słowne nazewnictwo ze wsparciem numeracji. Jednakże reprezentantem absurdalnie długich, skomplikowanych i niezrozumiałych nazw wśród słuchawek pozostaje Sony. 

Coś tak podstawowego i codziennego w dzisiejszym świecie musi mieć chwytliwą nazwę. Nawet najlepiej brzmiące słuchawki zostaną pominięte przez masy, jeżeli nikt nie będzie w stanie zapamiętać ich nazwy. Dlatego Apple, Samsung czy też Huawei decydują się ograniczać w nich liczbę cyfr, bo to właśnie one są najbardziej ulotne. Jednakże patrząc na produkty Sony widzimy odwrotną tendencję. Nazwy słuchawek Sony są tym bardziej dziwne, jeżeli uwzględnimy dość proste nazewnictwo ich aparatów, telewizorów i konsol.

Im mniejsze, tym gorsze nazwy

Latarki, szczoteczki, ładowarki itp. to prawdziwa wylęgarnia nazw, które nie są w stanie przetrwać nawet kilku sekund w naszej pamięci krótkotrwałej. 

Jak ktoś ma wyszukać coś tak zwyczajnego i ulotnego jak szczoteczka do zębów, jeżeli jej nazwa przypomina kod aktywacji Windowsa? Aż kusi sprawdzić, czy wpisanie takiej karykatury nazwy w miejsce na kod rabatowy rzeczywiście nie obniży jej ceny.

Niekiedy producenci takich typowych urządzeń elektrycznych mają gorsze nazwy od własnych produktów. W takiej sytuacji znalezienie interesującego nas produktu graniczy z cudem, bo nawet samego producenta nie można ani zapamiętać, ani wyszukać. Kilka przykładów: SETTI+, 70mai, PRIME3

Logo TechnoSTREFA TechnoStrefa.com

Szczoteczka soniczna – jaką wybrać w 2024 roku? Ranking

Gadżet, jakim jest szczoteczka soniczna zyskuje popularność już od jakiegoś czasu. Na rynku nie brakuje modeli budżetowych jak i z prawdziwie najwyższej półki. Jednak jaki model będzie odpowiedni dla Was? Na to pytanie spróbujemy odpowiedzieć.

Czytaj artykuł

Przymkniemy na to oko

Laptopy mają niekiedy dziesiątki wariacji konfiguracji. Wymyślanie osobnej nazwy dla każdej z nich byłoby trudne i jeszcze mniej intuicyjne, niż obecne nazewnictwo. 

Przykład skomplikowanej nazwy laptopa ACER Swift 5 SF514-55TA-59YV
Źródło: Sklep Internetowy MediaExpert

Sprzęty gospodarstwa domowego są rzadko wymieniane i widoczne tylko dla domowników, dlatego ich nazwy nie mają aż takiego znaczenia. Niestety kupowanie przez Internet lub szukanie rozwiązania usterek określonego urządzenia może być mocno utrudnione przez skomplikowane nazewnictwo. Również bez wątpienia nie pomaga ono przy szukaniu części naprawczych zarówno w Internecie, jak i fizycznych placówkach. 

Przykład skomplikowanej nazwy piekarnika AMICA ED57369XA+ X-TYPE Steam
Źródło: Sklep Internetowy MediaExpert

Drodzy producenci, oto solucja

Cyfry są najbardziej ulotnymi elementami nazw urządzeń, ponieważ codziennie jesteśmy przytłoczeni setkami liczb. To właśnie dlatego w nazewnictwie urządzeń i standardów powinno się stosować ich jak najmniej. Oczywiście cyfr nie można się całkowicie wyzbyć i zastąpić ich literami, ponieważ z czasem doszłoby do tego samego rozgardiaszu. 

Laser wycinający blachę nieznanej nazwy i marki

Złotym środkiem wydaje się nazywanie urządzeń pełnymi słowami wizualującymi produkt. Wyrazy znacznie bardziej oddziałowywują na zmysły, dzięki czemu łatwiej się je zapamiętuje, szczególnie jeżeli odnoszą się do specyfiki produktu. Natomiast cyfrowa numeracja oznaczająca generacje i ewentualne schematyczne dopiski powinny być nadawane z umiarem. 

Świetnym przykładem są produkty Apple. “iPhone” idealnie wizualizuje urządzenie jakim jest telefon, a schematyczna numeracja jest łatwa do przyswojenia, tak samo jak intuicyjne dopiski. “AirPods” również wizualizuje, ale jednocześnie słowem “Air” odzwierciedla lekkość i kieszonkowość dousznych słuchawek bezprzewodowych. Ten zabieg dodatkowo nadaje podświadomie cechę samemu produktowi i prezentuje potencjalną zaletę dla wielu osób. 

Prostsze od wymyślenia nazwy

osoba szukająca inspiracji na tablicy pełnej kartek

Aby ograniczyć utrudnianie nazw konieczne jest również skupienie większej liczby nowości w jednym urządzeniu lub standardzie. Ten problem jest szczególnie dotkliwy w przypadku tych drugich. Najnowsze wersje HDMI i USB pojawiły się w odstępie kilku miesięcy od siebie, niekiedy nawet dublując swoje możliwości. Czy tak ciężko ominąć jedną wersję po to, żeby wcielić ją w nowszą kilka miesięcy później?

Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że motywem takiego gęstego stopniowego postępu mogą być nieznane nam przyczyny ekonomiczne i techniczne. Mimo to zmiany standardów co 2 albo 3 lata byłyby znacznie łatwiejsze do przyswojenia zarówno dla konsumentów, jak i producentów.

Biedna wyszukiwarka

Wyszukiwarki internetowe radzą sobie fenomenalnie ze znajdywaniem interesujących nas rzeczy, dopóki wpisujemy dokładne nazwy tego, czego szukamy. Czasami okazują się nawet zbyt skuteczne i przy wybrakowanych frazach znajdują to, czego chcemy tak, jakby czytały nam w myślach. Aczkolwiek w tym przypadku również nie obyło się bez wyjątków.

palec dotykający paska wyszukiwania

Jedyną wyszukiwarką, która sobie nie radzi sobie nawet z dokładnymi nazwami jest nasza pamięć. Natłok informacji zawartych w mózgu wystarczająco uniemożliwia dogłębne sięganie pamięcią po szczegółową wiedzę i wspomnienia. Nadawanie urządzeniom skomplikowanych nazw utrudnia życie zarówno konsumentom, jak i producentom, natomiast technologia powinna tylko ułatwiać życie. Przecież taki jest jest zamysł ‐ prawda?

Awatar Mateusz Rej

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Na razie brak komentarzy.
Bądź pierwszą osobą, która wyrazi swoją opinię!
Starsze komentarze Nowsze komentarze


Przeszukaj portal TechnoStrefa.com

Dalsze wyniki

Brak wyników.

Wyszukiwanie obsługiwane przez