Kiedy producent wprowadza kolejne smartfony na rynek, to ich lista się wydłuża, albo powstaje wtedy wiele mniejszych podserii. Ale są też sytuacje, gdzie firma nazywa jeden model na kilka sposobów, w zależności od tego gdzie trafi do sprzedaży. Mowa tutaj o Xiaomi, które jest chyba najbardziej jaskrawym przykładem takich działań.
Prościej znaczy lepiej
Nokia od początku miała dość jasne i zrozumiałe nazewnictwo. Polegało ono na grupowaniu konkretnych urządzeń, a ich symbolami były cyfry. I tak te z serii 1 należały do smartfonów najbardziej podstawowych, natomiast rodzina z 9 na początku to flagowce. Z kolei po kropce znajdowało się oznaczenie kolejnej generacji. Wszystko, przynajmniej na papierze, prezentowało się prosto i w miarę przejrzyście.
Problem w tym, że nowe generacje nie wychodziły równocześnie i tak jak do sprzedaży już dawno trafił model 3.4, to Nokia 9.3 być może pojawi się w tym roku. Teraz Finowie uznali, że zmiana nazewnictwa na podobne do tego, którego używają inne firmy, może przynieść im wymierne korzyści. Na pewno znikną kropki, ale nie tylko to zostanie zmienione.
Nazwy nowych smartfonów Nokii mają rozpoczynać się od liter. Co więcej będzie to nawiązanie do serii, które już kiedyś znajdowały się w ofercie tej firmy. W przeszłości, a konkretniej w latach 2009-2011 powstały między innymi serie C, N albo X. Nowe smartfony będą opierać się na takich samych lub podobnych oznaczeniach. Prawdopodobnie zobaczymy także serię P – PureView, czy zupełnie nowe oznaczenie przeznaczone dla składanych smartfonów.
Pierwszy telefon serii G?
Wciąż niewiele wiadomo na temat pierwszego smartfona, który miałby wprowadzić Nokię w czasy nowego nazewnictwa. Jakiś czas temu pojawiły się przecieki dotyczące modelu G10. Z kolei nazwa kodowa tego smartfona to TA-1334 i właśnie pod takim kryptonimem figuruje w większości przecieków.
Zgodnie z tym, co przedstawia Nokiapoweruser nowy smartfon miałby mieć ekran o przekątnej 6.4-cala. Za wszystkie obliczenia będzie odpowiadać bliżej nieokreślony procesor ośmiordzeniowy. Natomiast jeden z trzech aparatów, który znajdzie się na pleckach, będzie mieć rozdzielczość 48 Mpix. Specyfikacja nie wskazuje raczej na model gamingowy, na co mogłaby nakierowywać literka G. Pozostaje inne pytanie – czy faktycznie będzie to pierwszy wypuszczony telefon z serii G? To się okaże z czasem.
Nie wiemy jednak, kiedy tak naprawdę HMD Global pokaże pierwsze smartfony z nowymi nazwami. Sama oferta firmy Nokia też może wyglądać potem nieco inaczej. Wszystko wskazuje jednak na to, że firma chce zawalczyć o klientów mobilnych i wszystkie wykonywane ruchy właśnie na to wskazują.
Źródła: nokibar, nokiapoweruser
Dodaj komentarz