Liczba 13 w zależności od wierzeń i kultury uznawana jest za symbol szczęścia lub ostatecznego pecha
One Plus zdecydowanie wybiera tę pierwszą opcję, szczególnie że jest ku temu okazja
W związku ze zbliżającą się wielkimi krokami premierą nowego (swoją drogą całkiem udanego) flagowca producent przygotował specjalną promocję dla żądnych wrażeń
Explorer’s Adventure Calendar, kalendarz za parę „tysiaków”?
Nie parę, ale blisko 100 i zdecydowanie nie jest to jego cena a łączna wartość puli nagród przewidzianych w konkursie. W związku z nadchodzącym wielkimi krokami ujawnieniem światu najmłodszego technologicznego dziecka firma stworzyła coś, co po polsku można nazwać „Kalendarzem Odkrywcy”. Tylko gdzie tu przygoda? – jest i to przez duże „P”. Stanowi bowiem motyw przewodni akcji mającej na celu pokazanie zdecydowanie podróżniczego charakteru i wielozadaniowości nowego smartfona.
Wszystko fajnie, ale o co dokładnie chodzi w tym przedsięwzięciu?
Dołączyć do zabawy może w zasadzie każdy, a pierwszym krokiem jest zasubskrybowanie newslettera producenta poprzez podanie adresu e-mail. Dalsze szczegóły oraz link do regulaminu powinny zostać wysłane wraz z wiadomością powitalną.
Wszyscy uczestnicy wezmą udział w losowaniu, a wybrany szczęśliwiec odbierze nagrodę główną. Będzie nią 10-dniowa wycieczka w kierunku Islandii, podczas której na podróżnika podobnie jak w przypadku mitycznego Herkulesa czeka 13 przygód. Wśród przewidzianych atrakcji wymienić można takie jak:
- Nurkowanie pomiędzy płytami tektonicznymi — północnoamerykańską i euroazjatycką
- Możliwość zażycia kąpieli w geotermalnych źródłach Sky Lagoon,
- Wycieczka po tunelu lawowym
- Ekspedycja superciężarówką do Doliny Þórsmörk zwanej też Doliną Bogów
- Obserwacja morskiej fauny na pokładzie statku
Trzynastym i w domyśle najcenniejszym trofeum ma być sam sprawca całego zamieszania, czyli OnePlus 13. Zgłoszenia przyjmowane są do 6 stycznia, więc warto się pospieszyć. Dzień później w drodze loterii zostanie wyłoniony zwycięzca.
OnePlus 13, tyle szumu wokół jednego smartfona?
Topowy model ciężko nazwać czymś pionierskim lub niepowtarzalnym na tle konkurencji. Z racji pełnego wsparcia dla AI z pewnością zasłuży na miano szybkiej i wydajnej konstrukcji. Telefon powinien „hulać” za sprawą podzespołów z wyższej półki takich jak:
- Dość unikatowe rozwiązanie Aqua Touch 2.0 pozwalające na zachowanie kontroli nad ekranem nawet w przypadku utrudnienia kontaktu przez wodę (co bywa zmorą użytkowników, chociażby Xiaomi)
- System aparatów Hasselblad 5 składający się z 4 obiektywów o rozdzielczości 50 MP każdy (w tym peryskopowy oraz ultraszerokokątny)
- Odporność na wilgoć i zapylenie spełniające normy takie jak IP68 oraz jeszcze bardziej rygorystyczna IP69
Jest więc przyzwoicie i z wyższej półki jeśli chodzi o komponenty, w myśl zasady „niby nic szczególnego a cieszy”. Urządzenie ma być dostępne w 3 (tym razem nie 13) kolorach: MIdnight Ocean (Północny ocean), Black Eclipse (Czarne zaćmienie) oraz Arctic Dawn (Arktyczny świt).
Póki co nie wiadomo jeszcze, ile procent zażyczy sobie za wyrób na polskim rynku. Jednak po przeliczeniu cen z chińskich juanów na złotówki można z dużą dozą pewności stwierdzić, że „nie będzie tak źle”. Na tę chwilę mieszczą się one w przedziale od około 2530 PLN za najtańszy model do 3370 PLN za najdroższy.
Źródło: Informacja prasowa
Miniatura: Materiały prasowe
Dodaj komentarz