Roborock E4 – Robot sprzątający za 1000 zł

Roboty sprzątające znaleźć można w przeróżnych cenach. Jednak czy warto płacić dwa albo nawet trzy razy więcej? A może lepiej zainwestować w model Roborock E4.

Awatar Ziemowit Wiśniewski

Ceny robotów sprzątających zaczynają się nawet od kilkuset złotych, a kończą na kilku tysiącach. Jednak czy warto jest płacić kilka tysięcy za taki sprzątający gadżet? A może lepiej zainwestować w coś znacznie tańszego, ale robiącego porządki równie skutecznie. Roborock E4 to robot sprzątający za mniej niż 1000 zł, a właściwie dokładnie za 998 zł. A do testów dostarczyła nam go firma Jamicon, czyli oficjalny dystrybutor tego sprzętu.

Roborock E4

Mieliśmy okazję sprawdzić już różne odkurzacze autonomiczne. Jednak zazwyczaj były to modele ze średniej lub wysokiej półki cenowej. Jak wiadomo nie każdy na droższy model może sobie pozwolić. Albo zwyczajnie zastanawia się, czy drogi robot jest w zasadzie w ogóle potrzebny.

Roborock E4

Ten model to klasyczna konstrukcja, która już od dłuższego czasu kojarzy się z robotami sprzątającymi. Od frontu najbardziej standardowy zderzak, który wykrywa przeszkody, a jednocześnie pomaga w nawigacji. Jednak to, co robi wrażenie w modelu E4 to zastosowane rozwiązania. Jeśli chodzi o technologie sprzątające, to nie różnią się one w zasadzie od droższych modeli – szczególnie w zakresie konstrukcji bocznej szczotki czy też wałka zbierającego zabrudzenia.

Roborock E4

Jak można się domyślić, te elementy świetnie radzą sobie w sprzątaniu różnych powierzchni z dużą efektywnością. To jednak nie wszystko, co trafiło tu z droższych urządzeń – Roborock E4 może pochwalić się imponującą siłą ssącą wynoszącą 2000 Pa. Dopełnieniem zestawu jest całkiem pojemna bateria, która pozwala na ciągłą pracę nawet przez 150 minut.

Nawigacja

Skoro jest tak dobrze, to na myśl przychodzi pytanie – Za co właściwie płacimy w tych droższych modelach? Odpowiedź jest prosta, a brzmi – LiDAR. A tłumacząc z technicznego na polski – system skanowania powierzchni i rozpoznawania przeszkód. Nietrudno zauważyć brak wystającej wyspy na grzbiecie tego odkurzacza, w którym zazwyczaj ukryty jest laserowy czujnik wykorzystywany do mapowania przestrzeni. W droższych modelach taką mapę możecie potem wyświetlić w aplikacji.

Spokojnie, to nie tak, że brak sensora przekreśla tego robota już na starcie. Roborock E4 odnajduje się w przestrzeni dzięki połączeniu odczytów z podwójnego żyroskopu oraz innego systemu, który nazywa się OpticEye.

OpticEye

OpticEye

Rozwiązanie jest zaskakująco dokładne, zwłaszcza jak na swoją prostotę. OpticEye mierzy długość trasy, jaką pokonał odkurzacz w trakcie sprzątania. Te dane wraz z odczytami z podwójnego żyroskopu oraz zderzaka są wykorzystywane do stworzenia wirtualnej mapy, która przechowywana jest bezpośrednio w odkurzaczu, nie jest ona tak dokładna, jak w przypadku droższych modeli.

No i niestety nie macie dostępu do tej mapy z poziomu aplikacji. Co za tym idzie,               nie możecie też podzielić jej na konkretne pokoje czy wyznaczyć obszarów, które odkurzacz ma omijać. W momencie, kiedy odkurzacz zakończy sprzątanie, mapa zostanie skasowana i będzie rysowana na nowo przy okazji kolejnego cyklu sprzątania.

Dokładność sprzątania

Ale mniej dokładne mapowanie, czy brak systemu rozpoznawania przeszkód nie sprawia, że odkurzacz od razu sprząta gorzej. Roborock nawet w przypadku najtańszej serii E, stosuje całkiem zaawansowany algorytm sprzątający. W przypadku droższych modeli nie ma w zasadzie problemu, robot po prostu „wie gdzie jest”. A co za tym idzie sprzątanie wzdłuż krawędzi, czy po prostej linii nie stanowi dla niego większego wyzwania. Tańsze odkurzacze często korzystają z prostego algorytmu, który w przypadku natrafienia na przeszkodę obraca robota by ten pojechał dalej. Przy takim rozwiązaniu właściwie nie ma mowy o jakiejkolwiek systematyczności sprzątania.

Jednak w tym wypadku jest jednak inaczej i ma to bezpośredni związek z tworzeniem wewnętrznej mapy. Roborock E4 sprząta zawsze po liniach prostych, a kiedy natrafi na ścianę robi zwrot o 180 stopni i sprząta dalej. Świetnie radzi sobie z różnego rodzaju przeszkodami jak nogi od stołów czy krzeseł. Ponadto, jeżeli natrafi na przeszkodę, to ominie ją, by dalej kontynuować sprzątanie z góry ustalonymi ścieżkami. W efekcie robot zachowuje się, jakby doskonale wiedział gdzie się znajduje, gdzie sprzątał i jak ma omijać kolejne przeszkody. Za ten algorytm należą się firmie ogromne brawa.

Warto także wspomnieć, że budżetowy robot wyposażono w kolejną funkcję znaną z droższych odpowiedników, czy odkurzaczy pionowych – mianowicie inteligentny tryb turbo. Robot potrafi sam wykryć czy wjechał na dywan i wtedy automatycznie zwiększa moc ssącą by poradzić sobie z trudniejszą powierzchnią.

Mopowanie

Odkurzanie to podstawowe zadanie tego robota, ale co z mopowaniem? Czy aby mieć tę funkcję, musicie za robota zapłacić 2000 zł lub więcej? Okazuje się, że nie. Nawet robot za 1000 zł potrafi mopować podłogę na mokro. Oczywiście działa to na innej zasadzie niż w droższych odpowiednikach. Zbiornik na wodę został oparty o siłę grawitacji, a nie dodatkową elektroniczną pompkę.

Roborock E4

Sam zbiorniczek został oczywiście dołączony do zestawu, wraz z zapasowymi mopami. Funkcja jest jak najbardziej użyteczna i można ją wykorzystywać na co dzień. Jeśli macie drewnianą podłogę, to w pudełku znajdziecie specjalną matę. Dzięki niej mokry mop nie niszczy powierzchni, na której znajduje się stacja dokująca. Zatrzyma się na niej cała woda i wilgoć, którą zostawi mop już po zakończeniu sprzątania.

Po zakończonym sprzątaniu Roborock E4 automatycznie wróci do bazy i rozpocznie ładowanie. Jeżeli tylko będziecie chcieli, odkurzacz będzie Was informować głosowo na przykład o rozpoczęciu sprzątania. Jednak ta funkcja na razie nie działa w języku polskim, przynajmniej w tym modelu, bo w droższych jak S6 MaxV język polski jest jak najbardziej obecny.

Aplikacja i zdalne sterowanie

Roborock E4

Odkurzaczem Roborock E4 można sterować za pomocą aplikacji mobilnej. Możecie tam zdalnie włączyć sprzątanie, ustawić konkretny tryb, czy zaplanować harmonogram odkurzania. Jednak byłoby zbyt pięknie, gdyby obyło się bez kompromisów. Jak już zostało wcześniej wspomniane, opcji mapowania mieszkania po prostu nie ma. A co za tym idzie, nie da się sprzątać tylko wyznaczonych pomieszczeń. Jeśli nie chcecie, żeby odkurzacz za każdym razem sprzątał całe mieszkanie, to pomieszczenia można odgrodzić manualnie, np. zamykając drzwi.

Podsumowanie

Pomimo tych wszystkich kompromisów muszę przyznać, że budżetowy robot sprzątający spisuje się naprawdę dobrze! Szczególnie, jeśli jego możliwości zestawimy z ceną. Roborock E4 kosztuje mniej niż tysiąc złotych. A mimo to w mocy sprzątania, czy czasie pracy na baterii nie ustępuje swoim ponad dwukrotnie droższym braciom. Naszym zdaniem w tej cenie trudno znaleźć coś lepszego lub nawet równie dobrego.

Kto powinien zainteresować się takim robotem? Przede wszystkim Ci z Was, którzy jeszcze nie wiedzą czy warto zainwestować w takiego robota sprzątającego. Albo po prostu szukają taniej propozycji, która przy tym dokładnie wysprząta mieszkanie lub dom pod Waszą nieobecność. Może być to też dobra opcja dla osób, które zwyczajnie nie lubią, kiedy coś skanuje Wam mieszkanie albo robi zdjęcia różnych przedmiotów na podłodze, a jednak chcieliby mieć udogodnienie w swoim domu w postaci autonomicznego odkurzacza.

Awatar Ziemowit Wiśniewski

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Na razie brak komentarzy.
Bądź pierwszą osobą, która wyrazi swoją opinię!
Starsze komentarze Nowsze komentarze


Przeszukaj portal TechnoStrefa.com

Dalsze wyniki

Brak wyników.

Wyszukiwanie obsługiwane przez