TeamSpeak 3 powstał już przeszło dwie dekady temu i przez bardzo długi (jak na scenę gamingową) czas był liderem wśród komunikatorów głosowych
Na przestrzeni kilku ostatnich lat w jego temacie panowała w zasadzie martwa cisza, a słuch po nim zaginął przykryty przez mroki historii oraz Discorda
Jednak „nie wszystek umrę” jak to mówi pewien wiersz, bo najwyraźniej w sprawie coś się dzieje…
Kiedyś to było, czyli o TeamSpeak 3 słów kilka
Stary dobry „Te Es” powstał w roku 2009 i przez lata cieszył się popularnością jako godny konkurent dla „pierdzącego” już lata wcześniej Ventrilo. Wykorzystywany z powodzeniem przez setki tysięcy graczy popularnego wówczas CS 1.6 czy WoWa sprawiał, że ze słuchawkami na uszach ludzie wraz z wirtualnymi znajomymi spędzali niezliczone ilości godzin, dni i miesięcy.


Sieć, a więc i przestrzeń gamingowa ma jednak to do siebie, że jest niezwykle dynamiczna a przez to zmienna niczym kameleon a 3 generacja TeamSpeak najwyraźniej tej próby nie przetrwała. Podstawową wadą rozwiązania była konieczność posiadania własnego hardware’u (czy to peceta czy zdalnego hosta), aby móc uruchomić serwer i w ogóle korzystać z aplikacji. Alternatywnie trzeba było posiadać znajomości u kogoś z innego serwera, albo korzystać z publicznych rozwiązań, co ma swoje ograniczenia.
To oraz brak funkcji stricte społecznościowych (m.in. podstawy jak pełnoprawny czat tekstowy, widok z kamery czy dzielenie się mediami) sprawiło, że TS3 stopniowo zaczął stawać się zdrewniały, a powstałą niszę stopniowo wypełniał Discord, ale do czasu.
Zaczęło się od Tweeta… wróć X-a!
Wpis na następcy Twittera „popełnił” nie kto inny jak oficjalne konto firmy a jego przesłanie brzmi „It’s real, It’s coming”, czyli „nadchodzi” co nie jest do końca prawdą. Fakty są takie, że TeamSpeak 5 nie nadchodzi, a nadszedł, przynajmniej tak wynika z oficjalnej strony. Już na dzień dobry wita nas zrzut ekranu przedstawiający nowy komunikator w akcji wraz ze sporych rozmiarów grafiką przedstawiającą jednego z bohaterów popularnej gry Among Us.
Po przejściu do sekcji Downloads oczom ukazują się linki umożliwiające pobranie klienta w wersji 5.0.0 (beta 64-bit) na Windowsa oraz MacOS. Sam proces instalacji oraz rejestracji nowego konta jest stosunkowo szybki i prosty nie odbiegając zasadniczo od tego, do czego zostaliśmy przyzwyczajeni.
Co ciekawe po zalogowaniu się na stronie TeamSpeak oprócz dość oczywistej opcji dodania nowego serwera zauważyć można także pozycję Redeem a Badge. Ma ona umożliwiać odebranie odznaki (tak jak w przypadku Steam), tyle że nie za osiągnięcia a po wpisaniu odpowiedniego kodu promocyjnego.



Wszystko spoko, ale jak wygląda TeamSpeak 5 w praktyce?
Po uruchomieniu oraz wstępnym zalogowaniu oczom ukazuje się interfejs łudząco przypominający ten znany ze wspomnianego wcześniej Discorda tyle, że w nieco innej kolorystyce. Mamy tutaj zarówno umieszczoną po lewej stronie listę serwerów wraz z interfejsem umożliwiającym różnego rodzaju interakcje oraz bardzo podobne opcje ustawień.
Jest tu również wszystko to, o czym wspomina oficjalny post na X, czyli między innymi udostępnianie ekranu oraz kamery, a także wspomniany wcześniej kompletnie przebudowany design.


Jak zatem potoczą się losy „czwórki” jako sporo młodszego brata legendarnego TS3? Czy będzie on w stanie skutecznie konkurować z obecnym monopolistą, jakim jest Discord a skrót TS przestanie być kojarzony tylko z The Sims? Może jednak sytuacja będzie odwrotna a TeamSpeak 5 pozostanie tylko kolejnym niczym niewyróżniającym się klonem? Z racji tego, że jest to pierwsza otwarta beta, która dopiero co ujrzała światło dzienne, trudno jest cokolwiek jednoznacznie stwierdzić.
Źródła: X, TeamSpeak, HLTV, Reddit
Miniatura oraz grafiki: TeamSpeak + 1000logos (edycja własna)
Dodaj komentarz