Miasto Warszawa niecałe 3 lata temu zakupiło nowego elektrycznego Nissana Leaf.
Pojazd pełni funkcję kontrolera opłat parkingowych poprzez skanowanie tablic rejestracyjnych i identyfikację kierowcy.
Niespełna 200 000 mandatów zostało wystawionych przez okres blisko 3 lat „pracy” pojazdu.
Udany zakup. Rekordowe liczby
Około trzy lata temu doszło do zakupu samochodu z zasobów finansowych jakimi operuje Warszawa. Jak się okazuje po latach był to trafiony pomysł. Ale czy chodzi o zwykły pojazd? Bynajmniej.
Elektryczny Nissan Leaf pokonał w stolicy dystans przekraczający 100 000 km. Może ta liczba nie będzie dla niektórych tak imponująca. Ale zaskoczy Was inna – 2 457 500, tyle tablic rejestracyjnych zeskanował pojazd. Pytacie się w jakim celu?
Stosunkowo nowy nabytek stolicy Polski ma za zadanie być częścią grupy łącznie 9 samochodów, które będą pilnować formalności. Elektryczne auta skanują tablice rejestracyjne na parkingach w celu weryfikacji uiszczenia płatności za miejsce postojowe.
Ich wygląd z pewnością rzuci Wam się w oczy. Z racji faktu, że na dachu mają zamontowane kufry przypominające dodatkowy bagażnik z licznymi kamerami i czujnikami. Z ich pomocą dochodzi do procesu skanowania numerów rejestracyjnych i identyfikacji kierowcy oraz jego statusu płatności za parking.
Pieniężne żniwa
Efektywna praca “zaowocowała” wręczeniem aż 193 762 mandatów na płatnych parkingach bez nadzoru. Po 3 latach prowadzenia działań “kontrolera” Warszawa otrzymała około 38 000 000 zł.
Na co jednak warto zwrócić uwagę, niektóre pojazdy, a dokładniej 1 966 031 aut przez okres 3 lat zostały zeskanowane dwukrotnie, jak nie większą liczbę razy.
Wszystko dlatego, że proces kontroli odbywa się 2 razy i w krótkich odstępach czasu. Dzieje się tak by sprawdzić pojazdy kierowców, którzy w momencie poprzedniego skanowania byli w trakcie kupowania biletu parkingowego. Taki zabieg pozwala na uchronienie przed niesłusznym mandatem.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło miniaturki: Zarząd Dróg Miejskich Warszawa
Dodaj komentarz