Skąd wziął się fenomen Wordle?
W lutym tego roku pisaliśmy o nowym internetowym hicie, którym stała się na pozór prosta gra o nazwie Wordle. Co prawda nagły „hype” na ten tytuł pojawił się w zasadzie znikąd, bowiem sama gra powstała dużo wcześniej. A dokładniej w listopadzie 2019 roku. Największą popularność produkcja ta zawdzięcza Twitterowi.
To właśnie tam codziennie dziesiątki tysięcy użytkowników chwaliło się swoimi wynikami. Od pierwszego tekstu na ten temat minęło już ponad 5 miesięcy, więc warto przypomnieć kulisy powstania popularnej gry.
Twórcą Wordle był Josh Wardle, który stworzył grę dla swojej żony, ogromnej fanki słownych łamigłówek. Jego żona od razu zakochała się w grze, w związku z czym małżeństwo codziennie grało w nową produkcję, dzieląc się ze sobą swoimi wynikami.
Z czasem pokazali swoją ulubioną grę najbliższym znajomym, którzy również bardzo ochoczo odebrali pomysł Josha. Masa pozytywnych reakcji nakłoniła mężczyznę do pochwalenia się swoim wytworem w sieci! I tak oto, według New York Times, 9 listopada 2021 roku w grę zagrało 90 osób, a już 2 miesiące później blisko 300 tysięcy!
Nazwa Wordle wzięła się od nazwiska jej autora, czyli Josh’a Wordle’a, a jej początków można doszukiwać się w listopadzie 2019 roku. Wtedy to mężczyzna stworzył ją w prezencie dla swojej żony!
Czytaj artykułDalsze losy internetowego hitu
Jak w przypadku innych tego typu sytuacji i tym razem nie musieliśmy długo czekać, aż ktoś zainteresuje się kupnem popularnej gry. Finalnie transakcję przejęcia Wordle sfinalizowało wspomniane wcześniej New York Times, które jest również posiadaczem chociażby Sudoku. Jednak zarówno ze strony twórcy gry, jak i NYT pojawiły się obietnice, że gra pozostanie całkowicie darmowa!
Oprócz tego, że gra rzeczywiście pozostała darmowa, teraz okazuje się, że New York Times chce dalej rozwijać popularny tytuł. Nie chodzi jednak o wersję przeglądarkową, dostępną obecnie na stronie NYT, a o jej fizyczną wersję w postaci gry planszowej! Co więcej, aby dopiąć wszystko na ostatni guzik, gazeta współpracuje z firmą Hasbro, czyli twórcą ogromnego hitu gier planszowych, jakim jest oczywiście seria MONOPOLY!
Z opublikowanego na Twitterze trailera możemy nieco więcej dowiedzieć się o tym, jak będzie przebiegała gra w planszową wersję Wordle. Funkcję „komputera” z internetowej wersji w planszówce przejmie jeden z graczy, który musi wymyślić pięcioliterowe słowo. Pozostali gracze otrzymują specjalne tabliczki, na których muszą wpisywać swoje propozycje, próbując odgadywać ustalone hasło.
Osoba, która wymyśliła hasło sprawdza „strzały” pozostałych graczy i nakłada półprzezroczyste, żółte i zielone płytki na konkretne litery. W ramach przypomnienia: zielona płytka, to litera znajdująca się w odpowiednim miejscu, a żółta oznacza umiejscowienie litery na nieodpowiedniej pozycji.
Czemu mowa o specjalnych tabliczkach? W pudełku znajdziemy bowiem zestaw markerów i tablic suchościeralnych, dzięki czemu będziemy mogli cieszyć się z użytkowania tablic w nieskończoność!
Wordle: The Party Game
Planszowa wersja tej gry to zdecydowanie możliwość nadania jej drugiego życia. Najpewniej wiele osób nadal cieszy się internetową wersję, ale mimo wszystko, chociażby na samym Twitterze, nie pojawia się tyle związanych z grą postów, co kiedyś. The Party Game początkowo pojawi się jedynie w Ameryce Północnej, ale dopiero w październiku tego roku.
Od czwartku 14 lipca składać można przedpremierowe zamówienia na grę o wartości $19,99 (ok. 94 zł), a wysyłka zamówień ma rozpocząć się już 1 października. Warto jednak pamiętać o zamieszczonym przez producentów ostrzeżeniu, według którego, data wysyłki może ulec zmianie.
Czy planszowa wersja Wordle będzie cieszyła się taką popularnością, jak wersja internetowa? Gra wydaje się być ciekawą propozycją na wspólne wieczory ze znajomymi zwłaszcza, że pojawia się w niej element rywalizacji!
Dodaj komentarz