W Kanadzie w wypadku Tesli elektroniczne zamki uniemożliwiły pasażerom opuszczenie auta.
Brak ręcznych zabezpieczeń wywołał obawy o nowoczesne technologie w pojazdach.
Konieczne są nowe regulacje, by poprawić bezpieczeństwo pasażerów pojazdów elektrycznych.
Zablokowane zamki – technologia w ogniu krytyki
Incydent w Kanadzie, gdzie czworo pasażerów Tesli zginęło przez zablokowane elektroniczne zamki, ukazuje ciemne strony nowoczesnych technologii w pojazdach elektrycznych. Chociaż Tesla słynie z innowacji, zależność od systemów elektronicznych sprawia, że w sytuacjach awaryjnych mogą one okazać się niebezpieczną przeszkodą.
Bezpieczeństwo a zaawansowane technologie


Elektroniczne zamki oraz inne systemy Tesli mają ułatwiać użytkowanie pojazdu i zwiększać komfort, jednak brak mechanizmów awaryjnych w sytuacji utraty zasilania może być fatalny. W przypadku tego wypadku samochód po uderzeniu stracił zasilanie, przez co drzwi stały się niemożliwe do otwarcia bez wybicia szyb. W efekcie, gdy auto stanęło w płomieniach, pasażerowie nie mieli szans na ucieczkę.
Jedynie jeden pasażer przeżył, dzięki przypadkowemu świadkowi, który wybił szybę i pomógł mu wydostać się na zewnątrz. Dramat ten podkreśla potencjalne ryzyko, jakie niesie zależność od technologii w kryzysowych sytuacjach.
Konsekwencje dla rynku samochodów elektrycznych


Wypadek ten może stać się impulsem do wprowadzenia nowych regulacji dotyczących zabezpieczeń w samochodach elektrycznych. Możliwe, że pojazdy będą musiały posiadać dodatkowe, ręczne mechanizmy awaryjnego otwierania drzwi, aby w razie kryzysu technologia nie stała się śmiertelną przeszkodą.
Z pewnością nawet wielu użytkowników tych samochodów nie wie gdzie takie przyciski bezpieczeństwa są umieszczone. Jest to tak ukryta i niecodzienna rzecz, że ciężko to zapamiętać właścicielowi, a co dopiero sporadycznemu pasażerowi np. taksówki.
Źródło: GB News, The Times of India, people.com
Źródło miniaturki: CTV News Channel
Dodaj komentarz