Moglibyście sobie pomyśleć, że to zwykły, klasyczny robot sprzątający, jednak okazuje się, że może być też całkiem innowacyjny. Firma Roborock jakiś czas temu pokazała model S7, który teraz wchodzi do sprzedaży w Polsce. Model S7 to następca całej rodziny, którą już mieliśmy okazję sprawdzić na stronie albo kanale YouTube. Jednak to, co teraz przygotował Roborock to prawdziwa klasa sama w sobie.
Roborock S7
Robot przychodzi do Was ze wszystkimi potrzebnymi akcesoriami, a już sama ich liczba robi niemałe wrażenie. Poza urządzeniem czy stacją ładującą dostajecie także: zestaw szczotek (główną i rogową), pojemnik na kurz i osobny zbiornik na wodę, mopa oraz szmatkę do niego. I to właśnie zestaw do mopowania przeszedł najwięcej zmian względem poprzednich generacji.
Król mopowania
Problemy z myciem szczególnie zabrudzonych podłóg ma prawie każdy odkurzacz, który oferuje funkcję mopowania. Szmatki są jedynie zwilżane wodą bez dodatkowych środków czyszczących, a do podłogi dociskane są jedynie grawitacyjnie. Dodatkowo, jeżeli macie w domu dywany to możecie jedynie ograniczyć wjazd na nie bezpośrednio z aplikacji. Te wszystkie problemy sprawiały, że korzystanie z odkurzacza nie było prawdziwie bezobsługowe i wiązało się z kompromisami.
To właśnie na tym tle wyróżnia się Roborock S7. Płytka mopująca ze szmatką wprawiana jest w wibracje poprzez zintegrowany silnik soniczny. Dzięki temu porusza się nawet 3000 razy na minutę. To między innymi dzięki temu tak dobrze radzi sobie z zaschniętymi zabrudzeniami. Jednak same wibracje nie wystarczą, żeby poradzić sobie z najbardziej uporczywymi zabrudzeniami. Tutaj wkracza mop z dodatkowym dociskiem. Roborock chwali się, że płytka naciska na podłoże z siłą nawet 600 gramów.
A co z dywanami?
Dywany nie tworzą najlepszej pary z mokrym mopem. W modelu Roborock S7 poradzono sobie także z tym problemem i to w bardzo prosty sposób. Z przodu robota, a konkretniej zaraz pod zderzakiem, znalazł się specjalny ultradźwiękowy sensor, który wykrywa wszystkie dywany – te niskie i te wysokie. Po jego wykryciu po prostu podnosi mopa i zatrzymuje przepływ wody. Jednocześnie jedną z mniej oczywistych rzeczy jest to, że w aplikacji robot sam zaznaczy, w którym miejscu znajduje się dywan na planie Waszego domu.
Dzięki temu za każdym razem będzie wiedział jak zaplanować sprzątanie, by było maksymalnie efektywne. Bezpośrednio w aplikacji macie też możliwość dostosowania sprzątania wraz z mopowaniem. Do waszej dyspozycji producent oddał 3 tryby. W pierwszym z nich mop jest podnoszony przed wjazdem na dywan. W drugim odkurzacz całkowicie ignoruje obecność dywanów i przeciera na mokro wszystko. Z kolei trzecia opcja pozwala na całkowite unikanie dywanów. Wszystko zależy od waszych potrzeb i preferencji.
Odkurzanie to wciąż najwyższa liga
Skoro już przy odkurzaniu jesteśmy, to tutaj także zaszły pewne zmiany. Największą z nich jest udoskonalona pływająca szczotka, która może poruszać się w kilku płaszczyznach. Takiemu rozwiązaniu nie straszne jakiekolwiek nierówności w podłodze, progi czy niewielkie podwyższenia. Ruchoma głowica świetnie sprawdza się też na dywanach, dostosowując swoją pozycję do powierzchni nawet wysokiego dywanu.
Testy praktyczne
Jeżeli interesują Was dokładniejsze testy tego modelu, to koniecznie obejrzyjcie film na naszym kanale YouTube. Sprawdziliśmy tam między innymi jak Roborock S7 radzi sobie z wykrywaniem dywanów oraz przybliżyliśmy nieco bardziej działanie rewolucyjnego sonicznego mopa.
To nie koniec
Pomimo istniejących i nowych rozwiązań czy udoskonaleń Roborock nie zapomniał o najwyższych parametrach. Siła ssąca, jaką oferuje zintegrowany silnik to aż 2500 Pa. Wewnątrz znalazła się taka sama bateria jakw modelu S6 MaxV, która i tym razem pozwala na długie i dokładne odkurzanie. Ta powinna wystarczyć nawet na 3 godziny bez ładowania. Oczywiście jeżeli robotowi zabraknie energii, to automatycznie wróci do stacji dokującej, by się nieco podładować i dokończyć sprzątanie.
Wszystkim zarządzacie oczywiście z poziomu telefonu oraz dedykowanej aplikacji. Możecie tam podzielić całe mieszkanie na poszczególne pokoje, a nawet zeskanować kilka pięter. Do tego dzięki opcjom harmonogramu możecie zautomatyzować cały proces sprzątania i mycia na mokro z różną intensywnością, w zależności od pomieszczenia.
Nadchodzące akcesorium
Jest jeszcze jedna ciekawostka odnośnie stacji ładującej. Roborock zapowiedział, że jeszcze w tym roku na rynku pojawi się specjalna wersja takiej stacji bazowej. Nowy model nie będzie jednak jedynie ładować odkurzacza, będzie pełnić rolę zbiornika na nieczystości, które zbiera odkurzacz w trakcie całego cyklu.
Innymi słowy nie będziecie musieli za każdym razem opróżniać zbiorniczka w odkurzaczu. Jedynie raz na kilka tygodni będzie trzeba wymienić worek zbiorczy w stacji dokującej. No i oczywiście uzupełnić zbiornik na wodę bezpośrednio w odkurzaczu.
Warto?
Roborock S7 już niebawem będzie dostępny w sprzedaży w Polsce. Jego sklepowa premiera została zaplanowana na 27 kwietnia bieżącego roku. Natomiast cena startowa będzie wynosić 2499 zł. Jak na razie próżno szukać robota z tak zaawansowanym systemem odkurzania i mopowania. Jeżeli poszukujecie urządzenia, które właściwie bez jakiegokolwiek Waszego udziału posprząta dom w czasie, kiedy Wy będziecie na przykład odpoczywać po ciężkim dniu w pracy, to wybór nie mógłby być lepszy.
Dodaj komentarz