Na początku kwietnia, czyli zaledwie dwa tygodnie temu na forum hakerskim pojawiła się ogromna baza danych, która wyciekła w 2019 roku z Facebooka. Znaleźć tam można było między innymi podstawowe informacje na temat ponad 533 milionów użytkowników, a także ich numery telefonów. Co istotne były one podzielone pod względem krajów pochodzenia, a ma to ogromne znaczenie dla przestępców, którzy żerują na tego typu wyciekach.
Scamerzy szaleją
Od kilku dni przez Polskę przetacza się prawdziwa lawina podejrzanych wiadomości SMS czy to klasycznie wysyłanych na smartfona czy za pośrednictwem aplikacji WhatsApp. Wszystkie są do siebie bardzo podobne i w dużej mierze dotyczą usług pocztowych oraz kurierskich. Scamerzy podszywają się pod takie firmy jak DPD, InPost czy Pocztę Polską. Początkowo wiele osób otrzymało także wiadomości od rzekomych służb celnych.
Szybko jednak okazało się, że są to nieprawdziwe wiadomości, a ludzie nagłośnili całą sytuację w mediach społecznościowych. Niestety jeżeli ktoś z Was w ogóle zakładał, że na tym skończą się próby wyłudzenia, to musimy Was rozczarować. Scamerzy zdają się dopiero rozpędzać z całym przedsięwzięciem. A wszystkiemu winien jest niestety Facebook, a konkretniej wyciek, który miał miejsce przeszło dwa lata temu.
O nim szerzej pisaliśmy już na naszej stronie. Już wtedy rozważaliśmy, że w niedalekiej przyszłości może zacząć się fala takich wiadomości czy telefonów. Jeszcze wcześniej bardzo popularne były oszustwa na OLX czy Allegro Lokalnie. Teraz w dobie powszechnego zamawiania produktów z dostawą do domu czy paczkomatu bardzo łatwo paść ofiarą takiego scamu. Co ciekawe takie próby wyłudzeń można łatwo rozpoznać.
Jak się nie dać?
Same wiadomości mogą wyglądać zupełnie tak, jak te wysyłane przez prawdziwe firmy. Przesyłka czy paczka czekająca w paczkomacie to standardowe komunikaty, które każdy przynajmniej raz na oczy widział. Są jednak dwa elementy, które powinny przykuć Waszą uwagę. Po pierwsze jest to numer telefonu. W ciągu zaledwie kilku dni tej lawiny wiadomości dało się zaobserwować pewien schemat.
Większość wiadomości wysyłanych bezpośrednio na telefony czy też za pośrednictwem aplikacji WhatsApp pochodzi z Niemiec. A przynajmniej tak sugeruje numer kierunkowy (+49), który znajduje się na początku praktycznie każdego numeru, z jakiego otrzymacie takie wiadomości. Druga sprawa to podejrzane linki. Właściwie każda zawiera jakiś odnośnik do zewnętrznej strony. Na takich stronach możecie być proszeni o udostępnienie wrażliwych danych czy zainstalowanie aplikacji.
Zarówno w pierwszym, jak i drugim przypadku może się to skończyć poważnymi problemami. Podając wrażliwe informacje, jak na przykład dane do karty kredytowej, Wasze konto będzie regularnie obciążane mniejszymi kwotami bez Waszej wiedzy. Z kolei instalując aplikację z zewnętrznego odnośnika możecie być śledzeni przez cały czas. Tym sposobem przestępcy także mogą wykraść dane na przykład do banku lub innych usług.
Chrońcie Wasze dane!
Niestety nie ma możliwości, by uchronić się przed wyciekami danych, jakie mają miejsce w ostatnim czasie. Błędy popełniane przez wielkie korporacje odbijają się na użytkownikach, którzy bardzo często są nawet tego nieświadomi. Najprościej będzie po prostu nie udostępniać większej liczby informacji, niż to absolutnie konieczne. Powinniście także nieco bardziej krytycznie podchodzić do każdego nowego arkusza rejestracyjnego.
Nie mamy dla Was także uniwersalnego sposobu na ochronę przed tego typu naciągaczami. Większość nowych smartfonów prędzej czy później zidentyfikuje te numery jako spam. Jednak zanim coś takiego nastąpi musicie zachować najwyższą ostrożność i nie klikać w każdy dostępny odnośnik otrzymany w wiadomości.
Źródła: mat. własne
Dodaj komentarz