Snapchat wprowadza do swojej aplikacji kolejną funkcję, która ma zainteresować przede wszystkim miłośników AI i jej wytworów!
Snapchat Dreams to nowa funkcja, za pośrednictwem której możemy profesjonalnie przerobić swoje zdjęcia na wiele wymyślnych sposobów.
Snapchat nie chce jeszcze umierać
Na przełomie ostatnich kilkunastu miesięcy możemy zaobserwować, że ludzie stojący za Snapchatem robią (prawie) wszystko, aby jakkolwiek przywrócić platformę do „żywych”. Do upadku Snapchata jest oczywiście jeszcze bardzo daleko, choć jeszcze nie tak dawno platforma wypadała dość słabo na tle chociażby Instagrama.
Niezależnie jednak od tego, jak blisko było do klęski ostatecznej, osoby decyzyjne postanowiły wziąć sprawę w swoje ręce. W związku z tym, w ostatnim czasie coraz częściej użytkownicy „białego duszka” dostają więcej nowości, niż jeszcze jakiś czas temu.
Powrót na salony dzięki… AI?
Pod koniec kwietnia do aplikacji dotarła nowa funkcja znana spod nazwy My AI. W dużym skrócie jest to po prostu inteligentny chatbot zintegrowany z popularnym oprogramowaniem ChatGPT. Choć początkowo z My AI mogli korzystać jedynie subskrybenci, tak niedługo później dodatek ten stał się już ogólnodostępny.
Jak się jednak okazało, taki ruch firmy nie spodobał się niektórym użytkownikom, którym My AI po prostu… zaśmiecał ekran. Oprócz irytacji spowodowanej brakiem możliwości usunięcia ikonki chatu z listy kontaktów, niektórzy skarżyli się także na dostęp bota do lokalizacji użytkownika, czy nawet pisanie nieodpowiednich wiadomości i oszustw.
Czy Snapchat Dreams spodoba się użytkownikom?
Na samym początku warto zaznaczyć, że Snapchat Dreams oferuje w zasadzie te możliwości, z których można już korzystać w ramach osobnych aplikacji, jak na przykład Lensa. Przewagą Snapchat Dreams – o ile używacie Snapchata – może być więc to, że wszystko będzie dostępne w jednym miejscu, a nie rozsiane po kilku aplikacjach.
Czym jednak w ogóle jest ta funkcja? Aby sprawdzić możliwości nowego dodatku od Snapchata, wystarczy, że zgodnie z wyświetlanymi instrukcjami, prześlemy nasze zdjęcia do aplikacji. Po wybraniu jednego z dostępnych motywów musimy oddać się w ręce AI i poczekać, aż przerobione grafiki będą już gotowe do przejrzenia.
Choć na ten moment nie jest to dostępne, redaktor portalu The Verge – który był w kontakcie z przedstawicielem Snapchata – zasugerował, że w najbliższym czasie będziemy mogli generować zdjęcia na podstawie własnych podpowiedzi.
Kiedy Snapchat Dreams i czy będzie darmowy?
Snapchat Dreams trafił już do użytkowników z Australii i Nowej Zelandii, zaś reszta świata ma otrzymać dostęp w nadchodzących tygodniach.
Kiedy już Dreams dotrze do Europy, warto pamiętać, że darmowy jest jedynie pierwszy pakiet (do 8 zdjęć). Za każdą kolejną sesję przeróbek będziemy musieli dodatkowo zapłacić, najprawdopodobniej opłatę w wysokości 1 dolara amerykańskiego (ok. 4 zł).
Korzystacie jeszcze w ogóle ze Snapchata, a jeśli tak, to co uważacie o wprowadzaniu funkcji opartych o AI? Czy Snapchat Dreams ma w ogóle szansę wypalić?
Dodaj komentarz