InPost ma największą liczbę Paczkomatów w Polsce i dobrze zarabia na nich.
Powstał projekt, który miałby na celu połączenie firm kurierskich, aby te funkcjonowały sprawniej.
Dużo automatów, mało zysków
Automatów do odbioru paczek ciągle przybywa i choć powinna to być dobra informacja, to niekoniecznie dla firm kurierskich. Klienci/odbiorcy są zadowoleni z tego faktu, w końcu nie będą musieli szukać w odległych miejscach automatu, bo te znajdują się w tak licznych miejscach.
Niestety postawienie tak dużej liczby automatów zazwyczaj jest nieopłacalne. Z uwagi na fakt, że wolnostojące punkty odbioru różnych firm często są zlokalizowane koło siebie i to powoduje, że nie są one zapełniane nawet do połowy swojej pojemności. W wyniku czego nie wykorzystuje się pełni potencjału i tym samym pieniądze “uciekają”.
Połączenie sił i współdziałanie
A co gdyby można było wykorzystać skrytki od innych firm? Polski Instytut Transportu Drogowego stworzył raport, w którym przedstawia duży potencjał na wprowadzenia rozwiązania. Chodzi o ekonomiczne współdzielenie maszyny paczkowej w danym regionie z różnymi firmami.
Kurierzy nie musieliby szukać skrytek od konkretnej firmy, a mogliby umieszczać paczki w tej, która jest dostępna. Tym samym nie byłoby sytuacji, że jakiś automat jest przepełniony i klient musi przebyć większą odległość, aby odebrać swoją przesyłkę. Ta byłaby w dogodnej odległości od domu odbiorcy.
Pierwsze miejsce ma InPost
Pomysł w dużej mierze wydaje się sensowny, tyle że InPost nie musi w tym przedsięwzięciu uczestniczyć czy nawet chcieć się dołączyć. Dlaczego? Firma posiada około 22 000 Paczkomatów.
Liczba automatów innych firm kurierskich przedstawia się następująco:
- DPD – 6 000 sztuk
- Orlen – 5 000 sztuk
- Allegro – 3 500 sztuk
- DHL – 2 000 sztuk
- Poczta Polska – 200 sztuk
Po zliczeniu liczba jest znacznie mniejsza, bo daje 16 700 skrytek, co nie dorównuje InPostowi. Nic więc dziwnego, że to ten dostawca zarabia faktycznie na swoich Paczkomatach, jest najczęściej wybierany spośród dostępnych opcji.
Czy dojdzie do współdzielenia miejsca?
Nie ma więc powodu, aby lider chciał udostępniać swoje automaty, gdzie te potrafią być obładowane. Niemniej wcielenie projektu w życie oznaczałoby, że nie byłoby więcej miejsc, gdzie ustawionych jest kilka skrytek i ten trend zostałby wstrzymany.
Samo zastosowanie projektu okazałoby się niezwykle praktyczne z uwagi na zapełnianie automatów, które mogą aktualnie stać puste lub być zapełnione jedynie w 40%. Pytanie co z systemem, który musiałby być stworzony, aby mieć wgląd w stan paczek od różnych firm.
Źródło: Rzeczpospolita
Dodaj komentarz