Czy istnieje jeszcze prywatność?
Prywatność jest jedną z istotnych tematów poruszanych w XXI wieku. Anonimowość jest ciężka w utrzymaniu, tak jak wrażliwe dane personalne. W dzisiejszych czasach dochodzi do częstych wycieków informacji, tych firmowych, jak i osobowych.
Apple chce, aby użytkownicy iPhone’ów spali spokojnie – “What happens on Your iPhone, stays on Your iPhone”. Tyle, że często tak nie jest – o jednej z niepokojących sytuacji napisaliśmy w jednym z naszych tekstów.
Jak się okazuje, sytuacja jest nawet gorsza, bo nie tylko prywatność użytkowników to mit, ale również… pracowników samego Apple.
Apple patrzy na ich dane
Amar Bhakta, pracownik Apple, został zatrudniony w firmie w 2020 roku, w dziale technologii reklamowych. Ma on zdanie, że firma z Cupertino stworzyła ekosystem, który jest “dziedzińcem więziennym” dla swoich pracowników. Dlaczego?
Osoby zatrudnione są zmuszone, aby używać do pracy urządzeń firmowych. Niestety te mają często nałożone „ograniczenia”, dlatego też wielu pracowników decyduje się na korzystanie z własnych urządzeń. Na tych oczywiście są zalogowani do prywatnych kont iCloud.

Niezbędne jest wyrażenie zgody na korzystanie z oprogramowania, które daje wgląd Apple do wszystkiego. Oprócz tego co dzieje się aktualnie na urządzeniu, może być też udostępniania lokalizacja. I często wiele osób podejmuje taką decyzję i tym samym firma otrzymuje wszystkie te informacje do wglądu.
Również w momencie, gdy pracownik używa własnego konta iCloud na sprzęcie firmowym lub zarządzanym przez nią, to Apple może przeszukać wszystkie dane zapisane na tym urządzeniu. E-maile, zdjęcia, filmy, czy notatki, to wszystko przestaje być prywatne.
Sam gigant ma podobno „aktywnie zniechęca” do używania kont iCloud przeznaczonych wyłącznie do pracy.
Nie tylko dane, ale i kontrola

Zdaniem Amara to naruszenie prywatności pracowników, którzy podlegają Apple. W pozwie wystosowanym w niedzielę wieczorem w sądzie stanowym w Kalifornii, zostało zawarte zdanie, że firma mówi, iż może prowadzić nad nimi [pracownikami] nadzór fizyczny, wideo i elektroniczny, nawet jeśli są w domu i po tym, jak zakończą pracę dla Apple.
Zasady rzekomo stosowane przez firmę z Cupertino mogą naruszać prawo stanu Kalifornia. Amar Bhakta oskarża firmę o wykorzystywanie polityki prywatności w sposób, który zaszkodził jego przyszłej perspektywie zatrudnienia.
Mowa o zabronieniu mu publicznego wypowiadania się na temat reklamy cyfrowej Apple. Ponadto, firma zmusiła go do usunięcia informacji o pracy w firmie z jego profilu na LinkedIn, co dodatkowo wpłynęło na jego zawodową reputację.
Odpowiedź giganta

Apple nie pozostawiło sprawy bez wyjaśnienia, wystosowano oświadczenie: “każdy pracownik ma prawo do dyskusji na temat swojego wynagrodzenia oraz godzin i warunków pracy.” Zawarto również zdanie “jest to część naszej polityki postępowania biznesowego, w zakresie której wszyscy pracownicy są szkoleni co roku.”.
Jeżeli pozew zostanie rozpatrzony pozytywnie, to Apple może zostać zmuszone do zapłaty kar za każde naruszenie, pomnożone przez liczbę dotkniętych takimi sytuacjami pracowników.
Źródło: Semafor
Dodaj komentarz