Mamy obecnie okazję obserwować bardzo ciekawy trend, który zapoczątkowało Apple w modelu iPhone 8. Brak gniazda słuchawkowego przełożył się na zapewnienie wyższej odporności na wodę oraz pył co potwierdzają stosowne certyfikaty. Jednak zamontowanie czujnika gazu w coraz bardziej szczelnych urządzeniach nie sprzyja zachowaniu wodoszczelności.
Według wniosku patentowego, jaki zgłosiło Apple wynika, że na gaz docelowy składa się conajmniej jedna z niżej wymienionych substancji, tj. ozonu (O3), dwutlenku azotu (NO2), dwutlenku siarki (SO2), tlenku węgla (CO), metanu (CH4) oraz innych lotnych związków organicznych (LZO).
Poza oczywistym wyszczególnieniem substancji na schematach widać, że zupełnie nowy sensor miałby być zamknięty wewnątrz obudowy, tym wypadku Apple Watcha.
To nie pierwszy przypadek kiedy technologia idzie w parze z czystym powietrzem. Mowa tu nie tylko o smart odświeżaczach powietrza, które zalały rynek w ostatnich latach, ale nawet o takich przypadkach jak Tesla. W jednym ze swoich modeli zawarła bowiem technologię, która radzi sobie ze skutkami skażenia biologicznego.

Zbudowanie czujnika gazu we własnym zakresie nawet przez osoby niedoświadczone przy wykorzystaniu gotowych komponentów jest dziecinnie proste.
Oczywiście stworzenie w pełni szczelnego czujnika bez dostępu do badanej substancji jest możliwe, ale w zamian za na przykład duży rozmiar, lub zapotrzebowanie energetyczne. Nic więc dziwnego, że Apple interesuje się taką funkcjonalnością. Minie jeszcze jednak dużo czasu zanim uda się zmieścić ogromny czujnik w obudowie zegarka nie rezygnując z innych jego przydatnych funkcji.
Źródła:
Dodaj komentarz