Argentyński piłkarz zadecydował, że jego nowym domem nie będzie ani Barcelona, ani Arabia Saudyjska, a… Stany Zjednoczone.
Transfer tak znanego piłkarza do amerykańskiej ligi to niewyobrażalnie duży sukces biznesowy, co potwierdza zaangażowanie światowych gigantów.
Messi chciał odejść… tylko dokąd?
Jeśli nawet w najmniejszym stopniu nie interesujecie się piłką nożną, najprawdopodobniej i tak w przeciągu ostatnich kilku tygodni usłyszeliście coś o nowym klubie Lionela Messiego. Ogromna popularność tego tematu była spowodowana tym, iż mówiono o jednym z najlepszych piłkarzy na całym świecie. To jest jednak tylko jeden z wielu argumentów, dlaczego w przeciągu ostatnich tygodni mówiono tak wiele o nowym klubie Argentyńczyka.
Piłkarz, który w trakcie zeszłorocznych Mistrzostw Świata w Katarze wygrał w finale z reprezentacją Francji, już od jakiegoś czasu zamierzał opuścić swój dotychczasowy klub, zaraz po zakończeniu trwającego sezonu. Już teraz wiemy, że jego cel się spełnił, a on sam opuści Paryż po niecałych 2 latach występów w barwach PSG. Dla samego zawodnika jest to na pewno ogromna ulga, bowiem jak sam ostatnio stwierdził, kończy karierę w stolicy Francji z… mieszanymi odczuciami.
Podsumowanie ofert ze wszystkich stron świata
O ile samo odejście z PSG już od dłuższego czasu było dość oczywiste, tak do samego końca nikt nie mógł być pewny, gdzie już w przyszłym sezonie zagra 35-letni piłkarz z Argentyny. Przez dłuższy czas najbardziej wyczekiwanym kierunkiem była FC Barcelona, w której Leo spędził kilkanaście lat swojej kariery (w latach 2005-2021 grał w głównym składzie katalońskiej drużyny, ale przygodę z Barceloną rozpoczął w 2000 roku w młodzieżowej drużynie).
Jak jednak wiadomo, tegoroczny mistrz Hiszpanii boryka się ostatnio z problemami finansowymi, przez co ewentualny transfer Messiego stał pod dużym znakiem zapytania. Cały czas spływały również kolejne oferty z Arabii Saudyjskiej, czyli kraju, do którego jakiś czas temu trafił Cristiano Ronaldo, a ostatnio również Karim Benzema.
Trzecią rozważaną opcją było podpisanie kontraktu z Interem Miami, czyli klubem występującym w amerykańskiej lidze Major League Soccer (MLS). Mimo wszystko, przeprowadzka do Ameryki przez cały czas była raczej najmniej spodziewanym wyborem Argentyńczyka. Na finiszu rozmów Leo Messi odrzucił ogromną ofertę z Arabii Saudyjskiej, a w międzyczasie wyjaśniło się także, iż Barcelona nie będzie w stanie odpowiednio zaopiekować się swoim wychowankiem.
Tym samym 35-letni mistrz świata dogadał się z Interem Miami, a także wyjaśnił, iż przy wyborze nowego klubu nie kierował się jedynie względami finansowymi. Stwierdził, że chciał mieć swoją przyszłość pod własną kontrolą, zamiast oddawać ją na przykład Barcelonie, która dwa lata temu pozbyła się go z powodu problemów finansowych.
Mistrz świata w MLS, czyli skrzyżowanie dwóch światów: piłki nożnej i biznesu
Choć Lionel Messi powiedział, że nie kierował się pieniędzmi podczas wyboru swojego nowego klubu, to nie oznacza to, iż Inter Miami zaproponował mu słaby kontrakt. Jest wręcz przeciwnie, bowiem pojawienie się Argentyńczyka w MLS to największy transfer, jaki kiedykolwiek miał miejsce w amerykańskiej piłce nożnej. Jakby tego było mało, pojawiają się nawet głosy, że 35-letni zawodnik jest największą sportową postacią, jaka kiedykolwiek rywalizowała w Stanach Zjednoczonych.
W pozyskaniu nowego zawodnika przez Inter Miami dość ważną rolę odegrało Apple, które w ubiegłym roku podpisało 10-letnią umowę z MLS na transmitowanie spotkań wspomnianej ligi. W związku z tym, jednym z benefitów przygotowanych dla Messiego ma być część przychodów generowanych przez nowych subskrybentów MLS Season Pass (ligowego pakietu streamingowego dostępnego w Apple TV+). Co więcej, zapowiedziano również, iż na platformie Apple TV+ pojawi się czteroodcinkowy serial dokumentalny o argentyńskim piłkarzu, skupiony przede wszystkim na jego występie w ubiegłorocznych Mistrzostwach Świata.
Do sfinalizowania transakcji swoje pięć groszy dołożył również Adidas, który już od wielu lat nieprzerwanie współpracuje z Lionelem Messim. Firma, która jest obecnie głównym sponsorem MLS, zaoferowała od siebie część zysków ze sprzedaży produktów po przybyciu 35-letniego zawodnika do amerykańskiej ligi. Warto również wspomnieć, że po dołączeniu do Interu Miami (którego jednym z właścicieli jest legenda piłki nożnej, David Beckham), Messi ma nabyć część udziałów swojego nowego klubu.
Przeprowadzka Argentyńczyka do USA odbędzie się w najlepszym możliwym momencie, bowiem już w 2024 roku będzie rozgrywany tam turniej Copa America (odpowiednik Mistrzostw Europy w Ameryce Południowej). W zasadzie będzie to najważniejszy test dla Stanów Zjednoczonych, które w 2026 roku (wspólnie z Meksykiem i Kanadą) będą gospodarzami Mistrzostw Świata.
Co sądzicie o transferze Lionela Messiego do amerykańskiego klubu, Interu Miami? Jak duże zyski będzie według Was w stanie wygenerować argentyński piłkarz?
Dodaj komentarz