Nothing Ear (2) miały swój debiut wczoraj za sprawą nietypowej prezentacji wykonanej przez samego założyciela firmy.
Te słuchawki to przede wszystkim lepsza redukcja hałasów, dłuższy czas pracy na baterii i możliwość parowania z 2 urządzeniami.
Dostępne macie aż 3 tryby funkcjonowania na urządzeniu, w tym jeden oparty o skan Waszych uszu.
Ta firma ma nietypowe podejście do produktów, ich tworzenia i jak widać prezentacji. Powstała specjalna wideo prezentacja ukazująca CEO Nothing – Carla Pei opisującego najnowsze słuchawki w dość swobodny sposób. Nothing Ear (2) to następca słuchawek Nothing. Etui wygląda identycznie jak w poprzednim modelu, czyli jest to małe kwadratowe pudełko o zaokrąglonych bokach. Jednak jest ono minimalnie chudsze o 3 milimetry.
Wykonano je z mocniejszego tworzywa, przez co nie ugina się pod naciskiem, co oznacza zwiększoną wytrzymałość i lżejszą formę w jednym. Jak zawsze etui, jak i same słuchawki są przezroczyste, aby było widać co jest w środku. Nadaje to nowoczesnego i unikalnego wyglądu. Przejdźmy jednak do samych słuchawek.
Nothing Ear (2) to dokanałowe bezprzewodowe słuchawki z aktywnym tłumieniem szumów. Ich rozmiar i waga są niewielkie. 4,5 g: tyle dokładnie waży każda z nich. Są małe rozmiarem ale ich specyfikacja jest zadowalająca. Kodek LHDC 5.0 sprawia, że ich jakość jest na wysokim poziomie. 24 bit/192 000 Hz z możliwością transmisji do 1 Mbps. Udowadnia to certyfikat Hi-Res Audio Wireless, który otrzymały.
Pojedynczy przetwornik wbudowany w jednej pchełce ma 11,6 milimetra z membraną wykonaną z grafenu i poliuretanu. To on odpowiada za wyraźne brzmienie i dobry bas. Wykorzystywany moduł do przetwarzania sygnału to Bluetooth 5.3, co jednak z ANC?
Redukcja szumów w Nothing Ear (2)
Aktywna redukcja szumów pozwala na zredukowanie hałasu o 40 dB i częstotliwość 5000 Hz. Co oznacza wytłumienie większej ilości niechcianych odgłosów. Z tymi pchełkami macie możliwość 3 trybów funkcjonowania: Adaptacyjny, Spersonalizowany i Transparentny.
Pierwszy z nich rzekomo skanuje kształt Waszych uszu, aby dopasować poziom redukcji szumów za Was. Spersonalizowany tryb można ustawić pod Wasze upodobania za sprawą aplikacji Nothing X. Transparentny oznacza, że po prostu dźwięki z zewnątrz będą do Was docierać, aby zapewnić świadomość otoczenia.
Nowością wyróżniającą te pchełki od poprzednich to obsługiwanie Multipoint, który pozwoli się połączyć Wam z komórką i na przykład laptopem jednocześnie. Google Fast Pair i Microsoft Swift Pair również jest obecne.
Co z baterią i czasem pracy na niej? Akumulator ma pojemność 33 mAh, a czas funkcjonowania wynosi do 6h. Przy użyciu etui ładującego wydłuża się on do aż 36 h, o 2 więcej niż Nothing Ear (1).
Dioda LED umieszczona w obudowie poinformuje o statusie naładowania urządzenia. Co ciekawe jest opcja ładowania zwrotnego na pleckach Nothing Phone. 10 minut ładowania Qi z mocą 2,5 W i macie możliwość kolejnych 8 h korzystania z nich.
Jak z ich dostępnością? Dość nietypowa premiera odbyła się wczoraj, a już dziś możecie je zakupić na stronie X-Komu. Kolor dostępny na ten moment to tylko biały, ale możliwe, że z czasem pojawi się również czarna wersja. Ich cena to 699 zł we wcześniej wspomnianym sklepie internetowym oraz na oficjalnej stronie producenta.
Źródło: Nothing, YouTube
Miniaturka i zdjęcia: Nothing, Twitter
Dodaj komentarz