AirPods 4 z lepszym dźwiękiem, „nowym” designem…
Jednym z produktów zaprezentowanych podczas ostatniej wrześniowej konferencji Apple – oprócz smartfonów iPhone i zegarków Apple Watch – były słuchawki AirPods 4, które mają zastąpić podstawowe modele z poprzednich generacji. Jak to w słuchawkach, największe zmiany dotyczą oczywiście jakości dźwięku.
Główną rolę ma odgrywać nowy chip M2, który według Apple zapewni lepszą jakość dźwięku, niż w poprzednich generacjach, ale i wsparcie dla dźwięku przestrzennego. Oprócz tego pojawiły się dodatkowe elementy sterujące, za pośrednictwem których możemy np. przełączać muzykę czy odbierać połączenia.

Do nowych dousznych słuchawek Apple trafiła również aktywna redukcja szumów, która odpowiada za „czyszczenie” dźwięku poprzez eliminowanie niepotrzebnych odgłosów z otoczenia. Z jego możliwości będą mogli skorzystać jedynie posiadacze AirPodsów 4 ANC, do których trzeba dopłacić 250 zł (899, zamiast 649 zł).
… i brakami akcesoriów w pudełku
Nie jest niespodzianką, że z roku na rok niektórzy producenci urządzeń elektronicznych coraz bardziej oszczędzają na zawartości pudełek. Darmowe słuchawki z telefonami to już przeszłość, podobnie zresztą jak ładowarki, które praktycznie zawsze musimy nabywać w swoim własnym zakresie.

Producenci rzecz jasna zasłaniają się dbaniem o ekologię, ale – jak zauważa wielu ekspertów i użytkowników – aspekt ekologii nie przeszkadza im w tym, żeby co roku wydawać kolejne smartfony, które nie odbiegają znacznie od swoich poprzedników.
Wszystko wskazuje na to, że wchodzimy na kolejny stopień „oszczędności”. Kupując AirPodsy 4 od Apple, nie nastawiajcie się na to, że znajdziecie w środku… przewód do ładowania. Gigant z Cuppertino – przez presję ze strony UE – wprowadził złącza USB-C również w swoich słuchawkach, ale zabrał za to jedno z ważniejszych akcesoriów.

Jeśli jesteście posiadaczami nowych iPhone’ów lub wcześniej korzystaliście ze smartfona z Androidem, to nie ma w tym większego problemu. W innym wypadku musicie samodzielnie dokupić odpowiedni przewód – np. oryginalny 60W o długości 1 metra za 109 zł lub zdecydowanie tańszy produkt od innej firmy.
Szczerze mówiąc, to nie powinniśmy mieć żadnych problemów do Apple o to, że w pudełku ze słuchawkami zabraknie przewodu do ładowania z „nowym” złączem. Najważniejsze, że kupując z oficjalnej strony producenta możemy spersonalizować swoje AirPodsy i skorzystać z opcji… darmowego grawerunku!
Korzystacie ze słuchawek dousznych, a jeśli tak, to produkty którego producenta wybieracie najczęściej? Co uważacie o braku przewodu do ładowania w pudełku?
Dodaj komentarz