Kilka tygodni temu ta sama firma zaprezentowała pierwszy na świecie dysk o pojemności 4TB oparty o standard PCIe 4.0. Rocket Q4 nie jest demonem prędkości, jednak połączenie złącza M.2 NVMe w standardzie PCIe 4.0 oraz takiej pojemności sprawiło, że otrzymaliśmy dość szybki dysk o ogromnej pojemności. Jednak zaledwie kilka dni temu pojawił się zupełnie nowy model, który może wywrócić rynek dysków SSD do góry nogami i to nie tylko tych przeznaczonych dla komputerów, ale i być może konsol.
Król prędkości
Zaledwie kilka dni temu firma Sabrent zrobiła kolejną cichą premierę, tym razem dysku Rocket 4 Plus, który na ten moment jest najszybszym dyskiem SSD, jaki możecie kupić. Działa on w oparciu o PCIe 4.0, które umożliwiło osiągnięcie tak spektakularnych prędkości. Osoby, które interesują się tematyką dysków NVMe wiedzą, że w podobnym czasie Samsung zaprezentował najnowsze dyski z serii 980 Pro, te potrafiły osiągnąć nawet 7000 MB/s odczytu i 5000 MB/s zapisu. Nie cieszyły się jednak długo miejscem na podium.
Szybko zostały z niego zrzucone właśnie przez Rocket 4 Plus. Ten dysk osiąga 7000 MB/s odczytu i aż 6850 MB/s zapisu. Innymi słowy dosłownie zmiata konkurencję z powierzchni ziemi i niewątpliwie może się tytułować najszybszym dostępnym komercyjnie dyskiem na świecie – a raczej dopiero będzie, bo jak dotąd nie znamy jeszcze jego daty premiery.
Po co aż tyle?
Prędkości zapisu i odczytu sięgające 7GB/s to coś, czego potrzebują w zasadzie tylko dwie grupy odbiorców, oczywiście nie mówimy tutaj o ogromnych firmach, które korzystają z zupełnie innych rozwiązań technologicznych. Mowa o graczach i twórcach treści. W przypadku gier, które z każdym rokiem zabierają coraz więcej miejsca na dysku, a niektóre już w swojej specyfikacji definiują, że mają być zainstalowane na dysku SSD będzie to ogromny przeskok.
Pierwszy taki dokonał się w momencie przejścia z HDD na SATA SSD, wtedy przyrost prędkości był 5-cio krotny. Później przyszła era szeroko dostępnych dysków M.2 NVMe przy wykorzystaniu protokołu PCIe 3.0, gdzie prędkość wzrosła od 5-7 w przypadku odczytu i około 3-5 razy w przypadku zapisu. Teraz z wykorzystaniem PCIe 4.0 możemy jeszcze podwoić te wartości tym samym sprawiając, że możliwe będzie jednoczesne pobieranie gier jak i granie w inne tytułu z zastosowaniem jednego dysku.
To jednak tylko przykład użycia, znacznie lepiej prezentują się te prędkości w połączeniu z nową technologią nVidii, która znajdzie się w kartach z serii RTX 3000. Chodzi tutaj o bezpośrednie połączenie dysku i karty graficznej – jest to oczywiście duże uproszczenie, ale chodzi tutaj o pominięcie maksymalnej ilości podzespołów komputerowych i wczytywanie całych paczek tekstur bezpośrednio do karty graficznej. Czyli dokładnie to samo, co mają robić konsole nowej generacji by zrekompensować swoje braki w wydajności.
Skoro już jesteśmy przy konsolach, nie dalej jak kilka miesięcy temu producenci konsol, czyli zarówno Sony jak i Microsoft chwalili się swoimi robionymi na zamówienie dyskami SSD NVMe, by nie blokować zarówno twórców gier jak i samych graczy dając im możliwie najlepszy sprzęt do grania w rozsądnej cenie. Jednak w momencie ich premiery komputery osobiste znów są, co najmniej o dwie generacje przed konsolami. Tym samym najpewniej znów pojawią się narzekania wielu osób, dla których komputer jest główną platformą do grania, że konsole opóźniają po raz kolejny przeskok graficzny i wydajnościowy na komputerach osobistych.
Nie tylko gracze
Jednak nie będzie to dysk skierowany stricte dla graczy, choć oczywiście jego wydajność zadowoli wiele osób, które grają w najbardziej wymagające tytuły to będzie on też świetnym narzędziem do wydajnej pracy. Jego możliwości powinny docenić przede wszystkim osoby pracujące przy obróbce wideo, tworzeniu efektów specjalnych, ale też przy tworzeniu grafiki czy masteringu audio.
Takie zajęcia najczęściej wiążą się z pracą na ogromnych plikach, wraz z każdym skokiem w wydajności nośników danych dokonuje się też przeskok w rozdzielczości, kompresji czy ogólnej jakości plików na przykład wideo. W najbliższym czasie należy się spodziewać, że obróbka plików 8K będzie się odbywać na porządku dziennym, nawet, jeżeli finalny film choćby na YouTube będzie dostępny w rozdzielczości 4K to wcześniej mógł być nagrany w rozdzielczości 8K lub nawet większej.
Potężny radiator
Sam dysk podobnie jak inne konstrukcje oparte o PCIe 4.0 będzie sprzedawany z dodatkowym radiatorem zamontowanym już na etapie produkcyjnym. Jednak ten w porównaniu do innych konstrukcji nie będzie jedynie dodatkiem wizualnym, który pozwoli utrzymać stałą temperaturę dysku podczas pracy.
W tym wypadku pełni on niezwykle istotną rolę, ponieważ kości pamięci jak i sam kontroler przy osiąganiu takich prędkości znacząco się grzeją. Jednym z wyzwań było między innymi utrzymanie stałej niskiej temperatury całego dysku. Tutaj odpowiedzialny będzie za to ogromny blok aluminiowy oraz aż 3 rurki cieplne, które będą odbierać ciepło bezpośrednio z kości pamięci i kierować je w górę, gdzie chłodzone będą przez naturalny przepływ powietrza w komputerach.
Nie każdy skorzysta
Niestety by w ogóle móc sprawdzić, co dyski PCIe 4.0 potrafią musicie mieć płytę główną opartą o chipsety AMD, a konkretniej X570 lub X550, a co za tym idzie korzystać z procesora AMD z Ryzen 3000. To w przypadku graczy, dla osób zajmujących się pracą kreatywną jest jeszcze wybór w postaci płyt TRX40 oraz procesorów Threadripper 3000, ale to już zupełnie inna półka cenowa.
Niestety wciąż nie znamy nawet przybliżonej ceny, ani tym bardziej daty premiery najszybszego dysku SSD na świecie. Wiemy natomiast, z jakich kości dokładnie jest zbudowany oraz jaki kontroler pozwala na osiągnięcie takich prędkości. Dysk dostępny będzie w trzech pojemnościach: 2TB, 1TB, 500GB, gdzie każda para kości TLC NAND będzie działała pod kontrolerem Phison E18. Zdaniem producenta kontrolera ten powinien radzić sobie z pojemnościami nawet do 8TB.
Dodaj komentarz