Mężczyźni duszą się od papierosowego dymu

Polacy, a szczególnie mężczyźni palą na potęgę – i ani myślą rzucać. Nawet pandemia nie skłoniła ich do porzucenia szkodliwego nałogu.

Awatar Redakcja TechnoStrefa

Polacy, a szczególnie mężczyźni palą na potęgę – i ani myślą rzucać. Nawet pandemia nie skłoniła ich do porzucenia szkodliwego nałogu.

Międzynarodowy Tydzień Zdrowia Mężczyzn obchodzony w kilku krajach w tygodniu poprzedzającym i obejmujący Dzień Ojca, który obchodzimy 23 czerwca. Celem jest skupienie się na kwestiach związanych ze zdrowiem mężczyzn oraz zwiększenie świadomości dotykających ich problemów zdrowotnych na poziomie globalnym. Jednym z najczęstszych nałogów, którym ulegają mężczyźni, jest palenie tytoniu. Nasi palacze są na szarym końcu, jeśli chodzi o rzucanie palenia w całej Unii Europejskiej.

Z danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) można oszacować, że papierosy na świecie pali nieco ponad 1 miliard mężczyzn, przy około 250 milionach palących kobiet. Tylko w Polsce liczba palących mężczyzn sięga 5 mln (pali co piąty dorosły mężczyzna), przy blisko 3 mln palących kobiet (pali co piąta dorosła kobieta). W Polsce według najnowszego badania CBOS mężczyźni palą chętniej i więcej niż kobiety – po „dymka” codziennie sięga co trzeci z nich.  Już 42 proc. społeczeństwa nie toleruje palaczy, a 50 proc. mężczyzn nie ma nic przeciwko przebywaniu w ich obecności. 

Jak wynika z danych Komisji Europejskiej, przedstawionych w ostatnim wydaniu Eurobarometru („Special Eurobarometer 506”, luty 2021), Polska ma 1 z 3 najniższych w Unii Europejskiej odsetek palaczy raportujących zaprzestanie palenia. 

Dlaczego mężczyźni chętniej palą? 

W Polsce może mieć na to wpływ między innymi wysokość akcyzy na papierosy oraz ich cena. Ta należy do jednej z najniższych w całej UE. Polskie środowiska medyczne apelują o podniesienie akcyzy na papierosy. Takie apele wystosowały m.in. Naczelna Rada Lekarska, Polskie Towarzystwo Onkologiczne, Polskie Towarzystwo Chorób Cywilizacyjnych oraz Instytut Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej. 

Wskutek rozwoju chorób związanych z paleniem papierosów co roku umiera około 81 tys. Polek i Polaków, czyli średniej wielkości miasto. To właśnie pełen rakotwórczych czynników dym tytoniowy, jest przyczyną 1/5 zgonów z powodu raka na całym świecie.

Odkrycia naukowców z King’s College London potwierdzają to, czego obawiali się eksperci – ryzyko nowotworu zwiększa także bierne palenie. Niepalący, którzy dzielą mieszkanie z palaczem, są o 51 proc. bardziej narażeni na raka jamy ustnej, niż gdyby mieszkali z kimś, kto nie pali. Wcześniejsze badania wykazały, że bierne palenie może powodować raka płuc.

Rak prostaty w przypadku mężczyzn palących papierosy to większe ryzyko przerzutów i zgonu, rak nerki w przypadku mężczyzn palących papierosy wykazuje wyższy stopień zaawansowania w chwili diagnozy, raka pęcherza w przypadku mężczyzn palących to gorsze wyniki leczenia i większe ryzyko nawrotu choroby, niż u mężczyzn niepalących. Ryzyko wystąpienia raka pęcherza u palaczy jest prawie 4-krotnie wyższe niż u mężczyzn, którzy nigdy nie palili.

Ponure żniwo

Co roku umiera około 7 mln palaczy i 1,2 mln osób postronnych. W rubryce „przyczyna zgonu” u wszystkich należałoby wpisać: papierosowy dym. Wdychanie takiego dymu – oraz bierne narażenie na ten dym w przypadku osób niepalących – jest głównym powodem chorób i zgonów. W dymie z papierosa jest około 7 tysięcy związków chemicznych, które powstają podczas spalania tytoniu na popiół, w bardzo wysokiej temperaturze. To praktycznie cała tablica Mendelejewa: substancje smoliste, rakotwórcze, toksyczne i szkodliwe.

Z badań postaw Polaków wobec pandemii pt. „Ryzyko, zaufanie, choroby zakaźne. Polki i Polacy o pandemii”, autorstwa Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu oraz Akademii Górniczo-Hutniczej wynika, że za największe zagrożenie dla zdrowia Polacy uznają choroby nowotworowe. Tymczasem nawet co trzeci nowotwór diagnozowany w Polsce związany jest z paleniem papierosów.

Liczne badania dowiodły, że istnieje też bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy między paleniem tytoniu, a rozwojem innych chorób, nie tylko raka. Mimo tej wiedzy polscy palacze palą dalej. I palą dużo. Badania GUS dowodzą, że po papierosa sięga codziennie co czwarty dorosły Polak. Rekordzista wypala nawet 2 paczki papierosów w 8 godzin. Co piąty pali dziennie więcej niż połowę paczki papierosów. 

Co w zamian?

To, że palenie tytoniu jest jednym z głównych i redukowalnych czynników rozwoju chorób nowotworowych odnotowała Komisja Europejska. Ale nie tylko ona. Ostatnie badania przeprowadzone przez Ministerstwo Zdrowia Japonii wykazały, że produkty dostarczające palaczom nikotynę bez konieczności spalania tytoniu i bez dymu, mogą wyraźnie zmniejszać przez to ryzyko zdrowotne. Od kilku lat najpopularniejszą alternatywą do papierosów są dla japońskich palaczy urządzenia podgrzewające tytoń – a w szczególności IQOS, który po raz pierwszy pojawił się właśnie na tym rynku i prędko go zdominował.

Z tego też powodu przyjrzało mu się japońskie Ministerstwo Zdrowia, we współpracy z tamtejszym Narodowym Centrum Onkologii. Ich badanie wykazało, że ryzyko zachorowania na raka u osób podgrzewających tytoń w tym urządzeniu jest nawet 10-krotnie niższe niż u palaczy papierosów, a w przypadku osób postronnych narażonych na wdychanie aerozolu z tego urządzenia jest ono nawet 3 tysiące razy niższe niż u biernych palaczy wdychających dym z papierosów. 

IQOS
Mężczyźni

Pod tym względem Polsce daleko do Japonii. Polski rynek zdominowały papierosy, zwłaszcza najtańsze. W pewnym sensie Polska jest rajem dla palaczy: mamy jedne z najtańszych papierosów w Unii Europejskiej. Przekłada się to na rosnącą popularność palenia wśród polskich nastolatków. Z badania NIZP-PZH dla resortu zdrowia wynika, że połowa z nich już paliła papierosy. Ostatnie badanie na zlecenie Ministerstwa Zdrowia wykazało, że gdyby cena papierosów wzrosła u nas tylko o 10 proc., to aż 16 proc. mniej polskich nastolatków zdecydowałoby się zapalić papierosa. 

Wciąż daleka droga….

Z badania CBOS z końca ubiegłego roku („Konsumpcja nikotyny w Polsce”) wynika, że w czasie pandemii niektórzy polscy palacze chcąc przestać palić papierosy posiłkowali się e-papierosami i podgrzewaczami tytoniu. Z rożnym skutkiem. 86 proc. tych, którzy z papierosów przeszli na podgrzewacze, faktycznie później do palenia nie wróciło. W przypadku tych korzystających z e-papierosów ten odsetek był niższy i wyniósł 20 proc. Takie produkty nie mogą jednak stanowić wymówki do rzucenia nałogu w ogóle. Nie są też nieszkodliwe, choć ich negatywny wpływ na palaczy może być mniejszy w porównaniu z papierosami. 

Przyznała to zresztą sama Światowa Organizacja Zdrowia. Europejskie biuro WHO zauważyło, że są dowody na to, że całkowite przejście z papierosów na tzw. „elektroniczne systemy dostarczające nikotynę” zmniejsza narażenie na liczne toksyny i czynniki rakotwórcze zawarte w papierosowym dymie. Nie zmienia to jednak faktu, że najlepszym wyjście jest jedno: to wyjście z nałogu. Dlatego Światowa Organizacja Zdrowia w tym roku zachęca palaczy do składania na jej stronie internetowej publicznej deklaracji o rzuceniu palenia.

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Na razie brak komentarzy.
Bądź pierwszą osobą, która wyrazi swoją opinię!
Starsze komentarze Nowsze komentarze


Przeszukaj portal TechnoStrefa.com

Dalsze wyniki

Brak wyników.

Wyszukiwanie obsługiwane przez