Z jednej strony elektryczna rewolucja jest coraz bliżej, a z drugiej każdy kolejny minus tych maszyn zniechęca kolejne grupy kierowców.
Jak poinformował dziennik The Telegraph, brytyjscy naukowcy doszli do wniosku, że samochody elektryczne szybciej niszczą miejskie drogi!
Rewolucja elektryczna w 2035 roku
Jak wiadomo, na podstawie przygotowanego przez Unię Europejską porozumienia, od 2035 roku ma obowiązywać całkowite zawieszenie produkcji samochodów osobowych i dostawczych z silnikami spalinowymi. Oprócz tego, już od 2030 roku ma również zostać obniżony poziom emisji CO2: o 55% w przypadku samochodów osobowych i o 50% w przypadku pojazdów dostawczych.
Europejska rewolucja elektryczna będzie miała ogromny wpływ na rynek samochodowy, więc nic dziwnego, że wielu ludzi na całym świecie nie chce, aby w ogóle doszło do tak drastycznych zmian. W przekonaniu negatywnie nastawionych osób zdecydowanie nie pomagają doniesienia z ostatnich miesięcy, nie mówiąc już o kolejnych, uciążliwych pożarach samochodów elektrycznych, które często niosą za sobą ogromne szkody.
Samochody elektryczne mają 2-krotnie szybciej niszczyć drogi, niż te spalinowe
Jak poinformował dziennik The Telegraph, naukowcy z brytyjskiego Uniwersytetu z Leeds doszli do wniosku, że samochody elektryczne zdecydowanie bardziej niszczą dróg, niż te z silnikami spalinowymi. Według przeprowadzonych przez nich analiz, elektryki mają być nawet dwukrotnie bardziej szkodliwe dla nawierzchni! Oznacza to, że wraz z wejściem w życie europejskiej rewolucji elektrycznej, problem dziur w drogach stanie się jeszcze bardziej powszechnym (i uciążliwym) zjawiskiem.
Co jest tego powodem? Jak wynika z informacji podanych przez brytyjskich naukowców, przeciętny samochód elektryczny ma obciążać drogi nawet 2,24 razy bardziej, niż spalinowy odpowiednik. Co więcej, ze względu na różnice w budowie akumulatorów, elektryki są cięższe o średnio 312 kg! Nietrudno więc wywnioskować, że czynniki wpływające na niekorzyść samochodów elektrycznych względem jednostek spalinowych, bezpośrednio przyczyniają się do powodowania zdecydowanie większych szkód na nawierzchniach dróg.
Warto jednak zaznaczyć, że elektryczna rewolucja nie wpłynie aż tak dosadnie na autostrady, drogi szybkiego ruchu i tym podobne, bowiem są one dostosowane do przejazdów samochodów ciężarowych. Inaczej jest jednak w przypadku mniej uczęszczanych dróg, czyli np. tych osiedlowych, czy słabej jakości drogach wiejskich, które mogą dosadnie ucierpieć na skutek znacznej popularyzacji samochodów elektrycznych.
Czy uważacie, że samochody elektryczne powinny przejąć świat już w 2035 roku? Jak myślicie, co musiałoby się stać, aby europejskie porozumienie nie weszło w życie?
ŹRÓDŁO: The Telegraph, RMF24, CAR AND DRIVER
Dodaj komentarz