Apple zapłaci 95 milionów dolarów w ramach ugody w sprawie Siri i naruszenia prywatności użytkowników.
Siri miała rejestrować dane użytkowników bez ich zgody, co wywołało zbiorowy pozew.
To kolejny przypadek, w którym wielkie firmy technologiczne muszą rozliczyć się z naruszeń prywatności.
Siri i problem prywatności
Apple Siri, jeden z najpopularniejszych asystentów głosowych, znalazł się w centrum skandalu po tym, jak użytkownicy oskarżyli firmę o rejestrowanie ich rozmów i innych danych bez ich zgody. Zbiorowy pozew zarzucał Apple, że Siri mogła aktywować się przypadkowo i rejestrować poufne informacje, które były następnie analizowane przez pracowników firmy.
Jak działa Siri i dlaczego pojawiły się problemy?
Siri, podobnie jak inni asystenci głosowi, wykorzystuje systemy rozpoznawania mowy do aktywacji i analizy poleceń głosowych. Problem pojawił się, gdy okazało się, że Siri mogła być aktywowana przypadkowo przez słowa podobne do „Hey Siri” i rejestrować rozmowy, które nie były przeznaczone dla systemu. Dane te mogły trafiać do pracowników Apple w celu analizy, co wzbudziło obawy o naruszenie prywatności.
Ugoda na 95 milionów dolarów
Apple zgodziło się zapłacić 95 milionów dolarów, aby zakończyć sprawę sądową. To kwota, która ma trafić do poszkodowanych użytkowników jako rekompensata za naruszenie ich prywatności. Firma nie przyznała się do winy, ale podjęła kroki mające na celu poprawę zarządzania danymi użytkowników i zwiększenie transparentności działania Siri.
Trzeba przyznać, że to trochę dziwne – nie przyznać się do winy, a jednocześnie wypłacić odszkodowanie.
Reakcja Apple i zmiany w systemie
W odpowiedzi na zarzuty Apple wprowadziło zmiany w systemie Siri, umożliwiając użytkownikom wyłączenie funkcji nagrywania i przetwarzania danych w chmurze. Firma zapewniła, że dane użytkowników są teraz przechowywane lokalnie na urządzeniach, co zwiększa poziom bezpieczeństwa. Apple podkreśliło również, że nie sprzedaje danych swoich klientów stronom trzecim, co stanowiło kluczowy punkt obrony firmy.
Dlaczego to ważne?
Sprawa Apple to kolejny przykład na to, jak duże firmy technologiczne muszą zmagać się z problemami związanymi z prywatnością użytkowników. W dobie rosnącej popularności asystentów głosowych i systemów AI, transparentność oraz ochrona danych są kluczowe dla budowania zaufania wśród klientów.
Jednak najgorsze jest to, że Apple podawało się i dalej podaje się za firmę prioretyzującą prywatność swoich użytkowników, a jednocześnie wypłaca odszkodowania za potencjalne naruszenia. Trochę to sprzeczne.
Źródła: The Verge, Reuters, AP News
Źródło miniaturki: @Fastinfoo
Dodaj komentarz