Apple jest znane ze swojej specyficznej polityki działania, którą często mamy okazję obserwować przy okazji konferencji (np. wprowadzenie standardu USB-C, które ogłosili jako „innowacyjne”).
Od jakiegoś czasu mogliśmy usłyszeć teorię przedstawicieli giganta z Cuppertino, według której MacBooki z 8 GB RAM-u miałyby dorównywać windowsowym laptopom z… 16 GB RAM na pokładzie.
MacBook 8 GB RAM = Windows 16 GB RAM – hit, czy kit?
Już kilka tygodni temu na łamach portalu PC Gamer opublikowano artykuł poświęcony głośnym zapowiedziom Apple. Jak już zdążyliśmy wspomnieć, chodziło o słowa przedstawicieli marki, według których MacBooki z 8 GB RAM miały być „analogiczne” do laptopów z Windowsem i 16 GB pamięci operacyjnej.
Choć już w pierwszej chwili nie brzmiało to zbyt wiarygodnie, wielu użytkowników sprzętu Apple mogło uwierzyć w te zapowiedzi. Wszystko jednak wskazuje na to, że były to jedynie puste słowa, o czym przekonaliśmy się dzięki testowi przeprowadzonego przez youtuberów z kanału „Max Tech”.
Apple przyłapane na kłamstwie!
Wspomniani youtuberzy postanowili sprawdzić wiarygodność tych zapowiedzi, przeprowadzając test z udziałem MacBooka Pro 14 (8 GB RAM) i laptopa z systemem Windows, w postaci „Legiona” od Lenovo (16 GB RAM).
Pierwsze problemy zauważono w momencie uruchomienia przeglądarki Google Chrome z 10 kartami. Ta na pozór niezbyt wymagającą czynność, wystarczyła, aby MacBook zużywał już 400 MB pamięci z dysku SSD. „Dołożenie” aplikacji Lightroom od Adobe doprowadziło do wykorzystywania aż 6GB pamięci na dane!
O ile Legion nie odczuł uruchomionej w tle przeglądarki, tak MacBook potrzebował 23 dodatkowych sekund, aby wykonać to samo zadanie co wcześniej (z 1 m47s na 2m10s). Później było tylko gorzej, a bardziej wymagający proces (kilka aplikacji do edycji zdjęć i wideo otwartych w tle) całkowicie pogrążył MacBooka.
Podczas testu z większymi utrudnieniami, Legion potrzebował tylko 6 sekund więcej (z 1m17s na 1m23s), gdy w przypadku MacBooka Pro 8 GB było to… ponad 2 minuty więcej (z 1m47s na 4m01s.
Klienci Apple nie mają lekko
W dużym skrócie oznacza to po prostu tyle, że – niezależnie od zapowiedzi przedstawicieli giganta z Cuppertino – 8 GB pamięci RAM to za mało do wykonywania jakichkolwiek wymagających zadań, koniec kropka.
Problem jednak nie kończy się w tym momencie, bowiem „Apple ma całkowitą kontrolę nad cenami pamięci dla MacBooków”. Oczywiście nie możemy samodzielnie dołożyć pamięci RAM, więc pozostaje nam zakupienie wariantu z 16 GB RAM-u. Szkoda tylko, że – w przypadku MacBooka Pro 14 – mowa o koszcie w okolicach… 2000 zł!
Wierzyliście w zapowiedzi giganta z Cuppertino dotyczące „równości” tak odmiennych wartości RAM-u? Spodziewaliście się takiego finału?
ŹRÓDŁO: PC Gamer
Dodaj komentarz