Zakaz wjazdu dla aut elektrycznych na pokład norweskiego promu
Havila Capella, bo taką nosi nazwę prom należący do przewoźnika Havila Kystruten, to wybudowany w 2021 roku norweski statek wycieczkowy. Na jego pokładzie może zmieścić się nawet 680 pasażerów (i 76 członków personelu oraz załogi) oraz 9 samochodów i 190 palet. Od grudnia 2021 roku nieprzerwanie pływa on na trasie Bergen-Kirkenes, po drodze zatrzymując się w aż 34 przybrzeżnych portach. Co więcej, prom ten został odznaczony nagrodą Next Generation Ship Award (Statek Nowej Generacji) między innymi za „wyjątkowy, niskoemisyjny napęd hybrydowy”.

Teraz okazuje się, że pomimo promowania ekologicznych napędów, norweski przewoźnik Havila Kystruten wstrzymuje przyjmowanie na pokład aut elektrycznych i hybrydowych! Jak informują, powodem podjęcia takiej decyzji były względy bezpieczeństwa. Jednym z głównych argumentów do dokonania tak ogromnych zmian była analiza ryzyka przeprowadzona przez zewnętrzną firmę Proactima AS. Według ich badań, dostępne na pokładzie promu środki całkowicie wystarczą załodze do opanowania pożaru pojazdu o napędzie spalinowym. Sytuacja ma jednak wyglądać nieco inaczej w przypadku aut elektrycznych, do ugaszenia których załoga potrzebowałaby specjalistycznej pomocy z zewnątrz.
Dlaczego akurat teraz podjęto takie zmiany?
Jak wiadomo, nigdy nic nie dzieje się z przypadku, a nie inaczej było również w tej sytuacji. Aby jednak zrozumieć obawy norweskiego przewoźnika, musimy na chwilę cofnąć się do lutego 2022. Wtedy to zapalił się 17-letni statek towarowy Felicity Ace z 4 tysiącami samochodów grupy VW na pokładzie. Na jego pokładzie znajdowało się między innymi 189 aut marki Bentley, ponad tysiąc Porsche, a także modele Audi, Volkswagena i ostatnie sztuki Lamborghini Aventadora.

Oczywiście służby podjęły akcję ratunkową, która rozpoczęła się od ewakuacji wszystkich członków załogi. Potem zabrano się za próbę ugaszenia „samochodowca”, choć z powodu obecności aut elektrycznych na jego pokładzie nie było to takie łatwe. Niedługo później (25 lutego) nadeszły jednak pozytywne informacje, według których statek towarowy Felicity Ace miał być holowany do brzegu. Nie trwało to jednak zbyt długo, bowiem już 1 marca statek przechylił się na prawą burtę i utonął 407 kilometrów od archipelagu Azorów.

Do niebezpieczeństw związanych z przewozem aut elektrycznych drogą morską odniosła się także firma Allianz Global Corporate & Speciality. Przeanalizowali oni szkody w transporcie morskim z ostatnich 5 lat, a na podstawie uzyskanych danych uznali, że pożary statków są coraz większym problemem. Według nich „transport baterii litowo-jonowych, czy to zamontowanych w pojazdach, czy też osobno, jest czynnikiem zwiększającym ryzyko, a przede wszystkim utrudniającym ugaszenie ewentualnego pożaru”.
Jak myślicie, czy inni przewoźnicy morscy również zakażą wjazdu dla aut elektrycznych? Do czego doprowadzi taki rozwój sytuacji, skoro pojazdy elektryczne zyskują na popularności, a jednocześnie są obejmowane kolejnymi ograniczeniami?
ŹRÓDŁO: Auto Świat
Dodaj komentarz