W omawianym poście znalazło się wideo, na którym widać prototypowy smartfon z czytnikiem linii papilarnych wbudowanym w ekran. Jednak obszar roboczy wynosi aż 25 x 50 mm. To kilkukrotnie więcej niż obecne rozwiązania. Taka technologia dla użytkownika oznacza, że z czytnika może skorzystać na znacznie większej powierzchni ekranu co powinno przełożyć się na łatwość odblokowywania. Lin wspomina także, że wystarczy zaledwie jedno dotknięcie aby odblokować telefon, a nie tak jak na przykład w Mate 20 dwa tapnięcia.
Oczywiście Xiaomi to nie jedyna firma pracująca nad tego typu rozwiązaniem. Na początku 2018 roku, kiedy to firma Vivo była na łamach wielu technologicznych portali za sprawą w pełni bezramkowego smartfona, gdzieś po drodze zagubiony został temat ciekawego prototypu tej firmy. Pokazany egzemplarz Vivo Apex był wyposażony w czytnik linii papilarnych w dolnej części ekranu i zajmował ⅓ jego powierzchni.
Nie dalej jak w tym tygodniu firma Oppo zapowiedziała, że wprowadzi na rynek smartfon z właśnie takim czytnikiem, który będzie do 15 razy większy niż obecny standard. Oppo nie podało dokładnych wymiarów, za to potwierdzili, że stanie się to jeszcze w tym roku.
Nie można zapominać o ogromnej roli jaką odgrywają w całym przemyśle Chińskie firmy, a w szczególności Vivo. To właśnie ona po raz pierwszy zaprezentowała tego typu rozwiązanie oraz stworzyła zupełnie nowy trend. Rok później, czyli w 2019 między innymi samsung zaczyna dopiero dołączać do wyścigu technologicznego. Pozostaje pytanie, kto jako pierwszy stworzy i opatentuje nową technologię, która będąc doskonalsza od obecnej generacji stanie się zupełnie nowym “selling point’em”?
Źródła:
Dodaj komentarz