W ostatnim czasie Samsung podpadł Europejczykom, a to ze względu na brak Snapdragonów w smartfonów z serii S24 sprzedawanych w naszym regionie.
Na horyzoncie pojawia się kolejny problem, który tym razem ma dotyczyć całego świata, a nie tylko Europy. Chodzi o gorsze względem konkurencji ekrany OLED, które miałyby trafić do serii S25 ze względu na chęć znalezienia oszczędności.
Samsung zaczyna podpadać użytkownikom
Przy okazji tegorocznej premiery smartfonów z serii Galaxy S24, Europejczycy zdecydowanie nie mieli powodów do zadowolenia. Wszystko za sprawą różnic w procesorach. Na terenie Europy, Snapdragon 8 Gen 3 pojawił się jedynie w najmocniejszym wariancie Ultra – osoby zainteresowane zakupem dwóch podstawowych modeli, musieli zadowolić się już autorskim Exynosem 2400.
Jak nietrudno się domyślić, poza naszym regionem Samsung nie zdecydował się na wprowadzenie podobnych ograniczeń. Klienci ze Stanów Zjednoczonych nie musieli więc brać pod uwagę kwestii wydajności i nagrzewania się procesorów, bowiem wszystkie dostępne tam modele są wyposażone w Snapdragona 8 Gen 3.
Gdzie są oszczędności? Zamontujmy stare ekrany
Według wpisu na portalu Android Authority (na podstawie raportu autorstwa Koreańczyków z Electronic Newspaper), Samsung miał szukać sposobów na zaoszczędzenie funduszy przy najnowszej serii smartfonów Galaxy S25.
Wspomniane źródło wskazuje na to, że główną „ofiarą” miały się stać ekrany. Samsung miał bowiem zdecydować, że do swoich nowych flagowców wybierze starsze panele OLED M13, a nie najnowsze M14, które trafiły m.in. do Pixeli 9 Pro i iPhone’ów 16 Pro. Co ważne, nowe panele są o około 20-30% jaśniejsze i bardziej wydajne od poprzedników, a wykorzystane w ich produkcji materiały mają o około 10-20% dłuższą żywotność.
Jak myślicie, czy Samsung rzeczywiście zdecydował się zaoszczędzić na ekranach? Jak taka zmiana wpłynęłaby na Waszą ewentualną decyzję o zakupie?
ŹRÓDŁO: Android Authority
Dodaj komentarz