Moc komponentów takich jak procesor czy karta graficzna stale rośnie a wraz z nią również postęp procesu miniaturyzacji
W dalszym ciągu i niezmiennie myślą przewodnią jest projektowanie wyspecjalizowanych podzespołów dedykowanych do pojedynczych zadań
Pewna grupa specjalistów postanowiła wyjść przed szereg i pokazać światu coś, co ma być przeciwieństwem konstrukcji typu SoC
Przede wszystkim unifikacja
Głównym założeniem specjalistów-renegatów jest stworzenie pojedynczego układu, który zastąpiłby dedykowane podzespoły takie jak procesor czy karta graficzna. Niby istnieje już sprzęt typu SoC (System on a Chip) jednak w dalszym ciągu są do oddzielne podzespoły zamknięte w niniejszej lub większej obudowie.
Pomysłodawcy inicjatywy stworzenia jednego fizycznego, programowalnego układu, który w zależności od potrzeby dynamicznie zmieniałby rodzaj obsługiwanych operacji, stworzyli startup, który nazwali Ubitium.
To RISC or not to RISC?
Jak wiadomo, nic nie bierze się „z powietrza” i podobnie jest również w tym przypadku. Developerzy swoje nadzieje pokładają w architekturze znanej pod nazwą RISC-V oraz programowalnych bramkach typu FPGA. Całość miałaby funkcjonować na zasadzie błyskawicznej zmiany roli procesora tak, że w danym momencie mógłby działać jako pełnoprawny CPU a w razie potrzeby w ułamku sekund stać się, chociażby GPU.
Koncepcja sama w sobie jest z pewnością intrygująca jednak wzbudzenie zainteresowania to stanowczo za mało. Żeby bądź co bądź nieoficjalna inicjatywa stała się pełnoprawnym i przede wszystkim rentownym produktem komercyjnym potrzeba zdecydowanie czegoś więcej.
Wszystko pięknie jednak gdzie tu podstawowa logika i sens?
Fakty są takie, że w obecnych czasach układy dedykowane do tylko i wyłącznie jednego zadania zyskują coraz większą moc. Żeby zachować tempo, konieczna jest stosowanie ciągle postępującej miniaturyzacji, która już w tym momencie osiągnęła pułap zaledwie 3 nm.
Stworzenie jakiegokolwiek pojedynczego elementu łączącego w sobie co najmniej dwie funkcji, który wydajnością nie ustępowałby swoim jednofunkcyjnym odpowiednikom, byłoby ogromnym wyzwaniem. Osiągnięcie rozmiarów na tyle małych, żeby czyniły całość w jakimkolwiek stopniu sensowną, może być barierą nie do przekroczenia.
Jedynym wyjściem byłoby „upchanie” wszystkiego na pojedynczej płytce PCB co wiąże się z koniecznością rozwinięcia niezwykle małej litografii. Biorąc pod uwagę obecny postęp w miniaturyzacji procesu technologicznego, z dużym prawdopodobieństwem byłoby to niewykonalne.
Sprzęt to jednak nie wszystko
Jako że hardware nie jest w stanie działać bez odpowiedniego oprogramowania, niemałe wyzwanie stanowiłaby kwestia zaprogramowania tej warstwy. Biorąc pod uwagę dość mocno ograniczone zasoby ludzkie, stanowiłoby to sporą zagwozdkę.
Przysłowiowym gwoździem do trumny jest to, że do tej pory projekt zdołał zebrać „zaledwie” 3,7 mln USD funduszy. Biorąc pod uwagę ogrom pracy i przede wszystkim środków, jakich mogłaby wymagać realizacja tego jakby nie patrzeć ambitnego przedsięwzięcia kilka milionów stanowi zaledwie kroplę w morzu potrzeb.
Miniatura: Geeky Gadgets
Dodaj komentarz